4.7 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Rzecznik praw dziecka: „Za dużo zadań domowych w szkołach”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Małe dzieci mają prawo do zabawy i odpoczynku po lekcjach w szkole – mówi rzecznik praw dziecka. I pisze list do minister edukacji Anny Zalewskiej. Domaga się, by ta wpłynęła na szkoły i nauczycieli, by ci ograniczyli liczbę zadań domowych. Chodzi o to, żeby uczniowie nie byli przemęczeni i zniechęceni do zajęć szkolnych.

– Ilość zadawanych prac domowych niejednokrotnie powoduje, że dzieci i młodzież mają ograniczoną możliwość aktywnego uczestniczenia w życiu rodzinnym, w tym kultywowania tradycji wspólnego spędzania czasu z rodzicami i rodzeństwem, a także wywiązywania się z obowiązków domowych, które również odgrywają istotną funkcję wychowawczą – podkreśla Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka. Interwencja Rzecznika Praw Dziecka to efekt skarg, jakie otrzymał od rodziców. Rzecznik tłumaczy, że uczniowie mówią, że są przemęczeni i zniechęceni do zajęć szkolnych. Marek Michalak zwraca także uwagę, że z badań przeprowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych wynika, że zadawanie prac domowych nie przyczynia się do wzrostu efektywności nauczania.

 

Co więcej, nadmierne obciążanie nimi dzieci może w niektórych sytuacjach skutkować spadkiem możliwości edukacyjnych uczniów. Rzecznik uważa więc, że należy położyć większy nacisk na zadania w formie projektów, których celem będzie utrwalanie i wykorzystywanie zdobytej wiedzy w sposób praktyczny. Wrocławianka Lilianna Sicińska, której dzieci uczą się w podstawówce, w gimnazjum i w liceum przyznaje, że uczniowie po lekcjach mają wiele obowiązków, przez co mogą mniej czasu spędzić z rodziną.

 

– W tygodniu praktycznie nie mają na nic czasu. Biorą udział w zajęciach dodatkowych, a potem spędzają czas na nauce. Zdarza się, że rozwiązywanie prac domowych kończą o godz. 21 – mówi Lilianna Sicińska. Uważa, że uczniowie powinni więcej pracować w szkole. – Czasami jest tak, że na lekcji nauczyciel zasygnalizuje uczniom pewne problemy, a większość materiału jest do przerobienia w domu. Moi dzieci radzą sobie z tym, ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy uczniowie mogą podołać wymaganiom – mówi wrocławianka.

 

Piotr Staniów, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 51 przy ul. Krępickiej we Wrocławiu twierdzi za to, że problem został przez rzecznika wyolbrzymiony. – Każdy z nas chodził kiedyś do szkoły. Zadania domowe zawsze były, są i będą. Nie uważam, żeby było ich więcej niż kiedyś, wręcz przeciwnie. Zadania domowe są potrzebne, żeby uczeń mógł utrwalić swoją wiedzę – uważa dyrektor podstawówki przy ul. Krępickiej. Rzecznik Praw Dziecka proponuje minister edukacji, aby ta powołała zespół ekspertów, który opracuje minimalne standardy w zakresie zadawania uczniom prac domowych, w tym dopuszczalnego obciążania uczniów takim obowiązkiem.

 

Z raportu NIK poświęconego szkolnym świetlicom wynika, że ich największym problemem jest przepełnienie i nuda. – Jest bardzo dużo dzieci, mamy dwie minuty na zjedzenie obiadu, bo następna klasa wchodzi – powiedziała w „Dzień Dobry TVN” Julia Glusman, uczennica 5 klasy Szkoły Podstawowej w Warszawie. Jaka jest geneza tego problemu i czy są pomysły na jego rozwiązanie? – Większa przestrzeń byłaby super – zaznaczyła Katarzyna Skop, mama Magdaleny. W studiu programu ekspert w dziedzinie edukacji i organizacji placówek edukacyjnych Monika Worch i mama dwóch córek Dorota Łoboda rozmawiały o zmianach, jakie powinny być wprowadzone w szkołach.

 

 

 

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520