Rząd będzie dopłacał do wynajmu mieszkań. Na początku przyszłego tygodnia do konsultacji społecznych trafi projekt odpowiedniej ustawy. Dopłaty będą trwać 9 lat, ale co 3 lata będą się zmniejszać.
Wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń wyjaśnia, że dopłaty mogą trafić do osób, których miesięczny dochód nie przekracza 60 procent średniej płacy. Każda kolejna osoba w gospodarstwie domowym zwiększa limit o 30 punktów procentowych. Wiceminister podał przykład czteroosobowej rodziny, która płaci za wynajem 60 metrowego mieszkania około 1500 złotych. Jak mówi Artur Soboń, taka rodzina będzie mogła liczyć na około 500 złotych dopłaty.
Wsparciem będą objęte wszystkie nowo wybudowanie inwestycje. Na dopłaty mogą liczyć osoby, które spełnią tak zwaną zdolność czynszową. Wiceminister Soboń zapewnia, że zdolność będzie liczona łagodnie. W przypadku czteroosobowej rodziny zdolność czynszowa oznacza miesięczny dochód, po opłaceniu czynszu, w wysokości około 2,5 tysiąca złotych.
Dopłata będzie stopniowo zmniejszana po 3 i 6 latach. Rozwiązanie ma zastąpić pierwotne wsparcie dla oszczędzania na cele mieszkaniowe.
Ministerstwo szacuje, że koszty programu w 2019 roku wyniosą około 300 milionów złotych. W kolejnych latach mogą sięgnąć około miliarda złotych rocznie. Według szacunków, 40 procent Polaków nie ma tak zwanej zdolności kredytowej, która pozwoliłaby im sfinansować mieszkanie.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Karol Tokarczyk/dyd