Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości krytycznie ocenia pomysły szefa Komisji Europejskiej w sprawie pracowników delegowanych i osobnej części budżetu Unii dla państw strefy euro. Jean-Claude Juncker przedstawił w Parlamencie Europejskim doroczny raport o stanie Unii Europejskiej. Mówił o jedności Unii, większej jej integracji i przywiązaniu do praworządności.
Odnosząc się do dyrektywy o pracownikach delegowanych, szef Komisji Europejskiej powiedział, że popiera propozycję zaostrzenia przepisów, czemu przeciwna jest Polska. Ryszard Czarnecki uważa, że takie podejście do problemu to hipokryzja. W rozmowie z Polskim Radiem podkreślał, że tak naprawdę nie chodzi o wysokość płac, ale o podatki, które zamiast do Polski będą wędrowały do znacznie bogatszych od nas Niemiec czy Francji.
Jean-Claude Juncker zapowiedział wsparcie dla krajów, które chcą przystąpić do strefy euro. Tą propozycją, jak mówił Ryszard Czarnecki, Polska nie jest zainteresowana. Polityk PiSu mówił, że rząd Beaty Szydło nie rozpocznie negocjacji w sprawie przyjęcia unijnej waluty. „Myślę, że jest to melodia bardzo odległej przyszłości”, mówił. Podkreślał, że strona polska nie widzi żadnych powodów, by do strefy euro przystępować.
Przewodniczący Komisji zapowiedział również, że do końca tego miesiąca Bruksela przedstawi propozycje dotyczące walki z kryzysem migracyjnym. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego powiedział, że strona polska czeka na te propozycje.
Ryszard Czarnecki powiedział, że szef Komisji Europejskiej ma jednak pełne poparcie w zakresie likwidacji stanowiska szefa Rady Europejskiej, o czym mówił w czasie wystąpienia. Jean-Claude Juncker jest za połączeniem stanowisk przewodniczących Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej. Wiceszef Parlamentu Europejskiego podpowiada inne rozwiązanie. „Być może warto wrócić do sytuacji sprzed Traktatu Lizbońskiego,w której funkcję szefa Rady Europejskiej pełniły półroczne prezydencje w UE”, powiedział eurodeputowany.
Jean-Claude Juncker w czasie swojego ponad godzinnego przemówienia, mówiąc o przywiązaniu do rządów prawa czy o konieczności respektowania orzeczeń i postanowień Trybunału Sprawiedliwości, nie wymieniał z nazwy żadnego kraju. „Europa musi oddychać dwoma płucami – wschodnim i zachodnim, w przeciwnym razie dostanie zadyszki” – mówił Jean-Claude Juncker. Powiedział również, że konsumenci we wschodniej i zachodniej części kontynentu powinni mieć dostęp do tej samej jakości produktów. Nawiązał przy tym do skarg krajów naszego regionu dotyczących gorszych towarów.
Informacyjna Agencja Radiowa/ Białek/łp