Z powodu znalezienia zwłok na torach w pobliżu stacji Fullerton we wtorek trzeba było na jakiś czas wstrzymać kursowanie pociągów czerwonej, brązowej i fioletowej linii CTA.
Służby wezwano na miejsce ok. godz. 6:30. Tożsamości ofiary nie ujawniono. Chicagowska straż pożarna i policja poinformowały jedynie, że to mężczyzna najprawdopodobniej czterdziestokilkuletni. Policja nie wyklucza, że wpadł pod pociąg w wyniku nieszczęśliwego wypadku, ale zakłada, że raczej doszło do samobójstwa.
Larry Langford, rzecznik straży, stwierdził, że głowa i noga ofiary były odcięte od reszty ciała.
Wobec wstrzymania kursowania pociągów CTA podstawiła na stacji autobusy. Niektórzy wybierali transport Uberem lub Lyftem, których usługi w tym czasie jednak znacznie podrożały. – Poczekam na autobus. Powiedziałem mojemu szefowi, że się spóźnię. Uber kosztuje jakieś 50 dolarów. Aż tak bardzo mi nie zależy, żeby dostać się do pracy – stwierdził Dominique Wilburn, jeden z podróżnych.
Po trzech godzinach, około 9:30, usługi wszystkich linii zostały wznowione.
(łd)