Rosyjscy deputowani a także prokremlowscy historycy i politolodzy, od kilku tygodni apelują do prezydenta Rosji o nałożenie sankcji wobec Polski. W ten sposób Moskwa miałaby odpowiedzieć na uchwaloną w Polsce ustawę dekomunizacyjną, która zakłada usunięcie z przestrzeni publicznej symboli i pomników kojarzonych ze Związkiem Radzieckim.
W stanowiskach wydanych w ciągu ostatnich tygodni przez Dumę Państwową, Radę Federacji i rosyjski MSZ czytamy m.in, że działania Polski umniejszają rolę ZSRR w wyzwoleniu Europy spod faszyzmu i „bezczeszczą pamięć radzieckich żołnierzy”.
W trakcie niedawnej konferencji prasowej historyk i politolog Igor Szyszkin sugerował, aby rosyjskie władze zakazały wjazdu do Rosji wszystkim Polakom, którzy mają cokolwiek wspólnego z demontażem radzieckich pomników. Twierdził także, że powinna zostać powołana specjalna komisja śledcza, która jeszcze raz zbada sprawę mordu katyńskiego, bowiem nie wszyscy są przekonani o radzieckiej odpowiedzialności za tę zbrodnie. -„Obowiązkowo należy powołać komisję, która przeprowadzi nowe śledztwo w sprawie katyńskiej. Tym bardziej, że mamy oficjalne oświadczenia, iż dokumenty katyńskie zostały sfałszowane” – oświadczył Igor Szyszkin. Tymczasem historyk ze stowarzyszenia „Memoriał” Nikita Pietrow powiedział Polskiemu Radiu, że tego typu wypowiedzi są jednym z elementów kremlowskiej propagandy, której celem jest „ogłupianie ludzi”. W ocenie Pietrowa, Polacy nie muszą obawiać się żadnych sankcji, ponieważ jak do tej pory, żadne rosyjskie restrykcje jeszcze nikomu nie zaszkodziły, oprócz samej Rosji. -„Groźby ze strony Rosji słychać tak często, że pora już przestać zwracać na to uwagę, dlatego iż jakiekolwiek sankcje, którymi straszy Rosja uderzają w wizerunek samej Rosji, ponieważ są nieprawdziwe i bezpodstawne” – dodał rosyjski historyk.
Rosyjscy politycy, którzy krytykują Polskę za demontaż radzieckich pomników nie wspominają o zbrodniach jakie ZSRR wyrządził Polakom i państwu polskiemu.