Rok 2016 był najcieplejszym rokiem w historii – podały w środę światowe agencje meteorologiczne. Tym samym miniony rok zabrał ten alarmujący tytuł rokowi 2015. Do tak wysokich temperatur przyczyniło się zjawisko pogodowe El Niño, a także emisja dwutlenku węgla do atmosfery.
Swoje dane opublikowały w środę agencje meteorologiczne na całym świecie – dominująca większość z nich wskazuje na to, że rok 2016 był jak dotąd najcieplejszy. NASA i narodowy serwis meteorologiczny Wielkiej Brytanii Met Office podały, że temperatury w minionym roku były o 0,07 st. C wyższe od temperatur w 2015 r. Potwierdza to również Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO), która analizuje dane zebrane przez różnorodne źródła.
Jak zauważyła NASA, 2016 to trzeci rok z rzędu, który pobił rekord najwyższych temperatur. Dane te są zbierane od 1880 roku. – Ostatnie dane z ubiegłego roku pokazują, że 2016 był kolejnym niesamowicie ciepłym rokiem – powiedział Petar Stoo z Met Office cytowany przez BBC. Aż 15 z 16 najcieplejszych lat w historii miało miejsce po roku 2001. Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) wyjawiła, że jedynym rokiem w tej szesnastce, który zdarzył się jeszcze w XX wieku, był rok 1998.
Naukowcy podkreślają, że olbrzymią rolę w ociepleniu klimatu odegrało zjawisko pogodowe El Niño. Polega ono na tym, że bardzo wysokie temperatury utrzymują się na powierzchni Pacyfiku w strefie równikowej. Według Met Office El Niño zwiększyło temperatury w ubiegłym roku o 0,2 st. C. Z powodu tego zjawiska znacznie cieplej było już w pierwszej połowie 2016 r., dlatego niektórzy wiodący eksperci już w maju ub.r. przewidzieli, że zostanie pobity rekord wysokich temperatur – podaje BBC. Na ogólne wysokie temperatury na świecie wpłynął także nadzwyczajnie ciepły klimat w Arktyce, w której dramatycznie roztapiają się lodowce.
Jednak kluczowe znaczenie ma emisja dwutlenku węgla do atmosfery przez ludzi. – Wpływ El Niño jest tu bardzo ważny i widzieliśmy to wiele razy. Ale nawet jeśli nie wzięlibyśmy go pod uwagę, to i tak spodziewaliśmy się, że 2015 i 2016 r. będą najcieplejszymi latami w historii, więc najważniejszymi czynnikami są tutaj globalne ocieplenie oraz efekt cieplarniany – powiedziała prof. Ellie Highwood z brytyjskiego uniwersytetu w Reading.
Opublikowane w środę temperatury niepokoją naukowców i światowych polityków także tym, że na Ziemi znowu jest aż o jeden stopień cieplej niż w epoce przedindustrialnej. Wzrost temperatury jest także coraz bliższy 1,5 st. C, który został uznany przez kraje świata za limit w tekście paryskiego porozumienia klimatycznego. Mimo że mało prawdopodobne jest, że 2017 r. kolejny raz pobije rekord, to uplasuje się na pewno w pierwszej piątce najcieplejszych lat – podaje BBC.
Świat niepokoi się także, że Donald Trump, prezydent-elekt USA – kraju, który odegrał kluczową rolę w podpisaniu porozumienia – zaprzestanie działań na rzecz walki z globalnym ociepleniem. Podczas kampanii Republikanin krytykował bowiem tekst paryskiego traktatu, który został podpisany w grudniu 2015 r. – Zmiany klimatyczne to jedno z największych wyzwań XXI w. i nie zanosi się na to, żeby się one zatrzymały. Dekarbonizacja światowej gospodarki to główny cel, który trzeba osiągnąć, aby zapobiec najgorszym skutkom zmiany klimatu – mówił BBC prof. Mark Maslin z brytyjskiej uczelni University College London. Jak dodał naukowiec, najcieplejszy rok w historii to „syrena alarmowa, której nie może zignorować nawet prezydent – elekt Trump”.
Aleksandra Gersz, Fot. Dreamstime.com