Posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, które odbyło się w warszawskim szpitalu, w którym od 12. dni protestują lekarze nie przyniosło rezultatów. Rezydenci zapowiedzieli na sobotę pikietę przed kancelarią premiera. Do strajkujących w stolicy przyłączają się ich koledzy z innych części kraju.
Po czwartkowej debacie w Sejmie, dyskusja dotycząca młodych lekarzy przeniosła się na komisję zdrowia. Posłowie obradowali w szpitalu przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie, gdzie od prawie dwóch tygodni protestują rezydenci. W półtoragodzinnym spotkaniu wzięli udział również przedstawiciele rezydentów.
Młodzi lekarze w trakcie debaty ponownie podkreślali, że oczekują konkretnych rozwiązań, które zostaną wprowadzone wcześniej, niż proponuje rząd. Rezydenci mówili o „ograniczonym zaufaniu” do rządu, przywołując przy tym protesty służby zdrowia z przeszłości i niespełnione deklaracje rządzących.
W trakcie piątkowej komisji nie padły żadne nowe propozycje ze strony ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Z tego powodu młodzi lekarze zapowiedzieli, że w sobotę, w samo południe spotkają się przed kancelarią premiera.
– W tej chwili przygotowujemy swoje propozycje i przedstawimy je przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w sobotę o godz. 12 – przekazał wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL lek. Łukasz Jankowski. Jak tłumaczą młodzi lekarze, pikieta ma być “poparciem dla idei protestu” i postulatów rezydentów.
Protesty odbywają się również w innych miastach – np. w piątek po południu rezydenci pikietowali w Białymstoku. Ich koledzy z Gdańska od rana rozdawali ulotki w poczekalniach poradni przyklinicznych. Informowano w nich pacjentów o postulatach i sytuacji młodych lekarzy. Z kolei w na krakowskim rynku pikietowało ponad tysiąc osób w ramach poparcia dla strajku rezydentów. Zorganizowali ją studenci kierunków medycznych. Jednak największa pikieta ma się odbyć w sobotę, w samo południe przed KPRM.
Maciej Badowski AIP
-fot. Piotr Hukało