Brytyjskie media nie mają wątpliwości – rewanżowy pojedynek między Anthonym Joshuą i Władimirem Kliczko odbędzie się jeszcze w tym roku. Federacje WBA i IBF już wyraziły na to zgodę. Do ponownego starcia o tron wagi ciężkiej miałoby dojść 2 grudnia 2017 r.
Pierwszy pojedynek obu panów już przeszedł do historii boksu. Po pasjonujących 11 rundach, Joshua znokautował starszego o czternaście lat Władimira Kliczkę. Walka odbyła się 29 kwietnia na stadionie Wembley, pięściarzy dopingowało aż 90 tys. widzów. Dla Joshuy to była 19. zawodowa walka, wszystkie wygrał przez nokaut. Pięściarz z Watfordu dzierży obecnie pasy WBA i IBF wagi ciężkiej. Rewanż był uzależniony od zgody federacji WBA i IBF, bo na chętnych pretendentów nie brakuje. Federacja IBF zgodę na rewanż dała już w czwartek, jej warunkiem był termin – 2 grudnia 2017 r. Władimir Kliczko w kwietniu przegrał po raz piąty na zawodowym ringu, w kontrakcie ma jednak zapisaną możliwość rewanżu. Ukrainiec będzie chciał wziąć odwet na Joshule i wygrać swoją 65. walkę. Obecnie czekamy na odpowiedź z obozu Kliczki, który musi formalnie ogłosić, że chce walki rewanżowej. – To na szczęście formalność. Już zastanawiamy się nad potencjalnym miejscem i datą. No, chyba że nagle Kliczko powie, że kończy karierę. Ale tego nawet nie biorę pod uwagę – powiedział Eddie Hearn, promotor Joshuy. Zdaniem Hearna, z walką Joshua – Kliczko II nie trzeba czekać do grudnia. Pojedynek możliwy byłby już w październiku lub w listopadzie. Kością niezgody pozostaje miejsce wydarzenia. – Mamy oferty z obu Ameryk, Nigerii, Dubaju i Cardiff. Walia ma wiele plusów, ale nie jest to najlepsza opcja pod względem finansowym. W innych miejscach chcą nam zapłacić o wiele więcej, ale organizowanie gali np. w Lagos rodzi dużo komplikacji choćby logistycznych – dodał agent brytyjskiego mistrza.
(AIP)