Sprzedaż w Polsce tabletki ellaOne, zwanej antykoncepcją awaryjną „dzień po” wzrosła 23-krotnie od czasu, gdy jest ona sprzedawana bez recepty. Poinformował o tym wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz.
W Sejmie odbyło się sprawozdanie komisji o rządowym projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Projekt zawiera szereg istotnych zmian dla pacjentów, którzy mają problemy z refundacją swoich drogich terapii. Jednak największe emocje wzbudziła propozycja przywrócenia tabletki ellaOne na receptę. Obecnie, od dwóch lat, jest ona sprzedawana bez recepty osobom od 15. roku życia.
Wiceminister Marek Tombarkiewicz, informując o wzroście sprzedaży ellaOne, powołał się na dane jednej z firm zajmującej się analizą rynku farmaceutycznego. Według tych danych, w 2014 roku sprzedano ponad 10 tysięcy tabletek tego preparatu, a w 2016 roku było to już 240 tysięcy. Według wiceministra, to są twarde dane, by stwierdzić, że tabletka do antykoncepcji awaryjnej stała się dla wielu kobiet antykoncepcją systemową. Resort proponuje, by wszystkie hormonalne środki antykoncepcyjne do stosowania wewnętrznego były wydawane na receptę ze względów bezpieczeństwa pacjentek.
Specjaliści nie są zgodni co do tego, jak działa tabletka ellaOne. Jedni mówią, że jest ona antykoncepcją awaryjną, inni przekonują, iż jest to środek wczesnoporonny.
Doktor Piotr Klimas, ginekolog – położnik pracujący w Polsce i w Niemczech przekonuje, że każdy lek, który wpływa na układ hormonalny, powinien być stosowany pod kontrolą lekarza. Według niego, w Niemczech lekarze obserwują powikłania, jakie daje stosowanie ellaOne bez konsultacji medycznej, ale sprzedaż bez recepty to decyzja polityczna. Doktor Piotr Klimas mówi, że badania naukowe dowodzą, iż preparat ten, w zależności od czasu jego przyjęcia, może zapobiegać poczęciu lub mieć działanie wczesnoporonne. Tłumaczy, że jeśli kobieta zażyje go po owulacji, to wówczas możliwe jest poronienie.
Natomiast profesor Robert Spaczyński – wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego mówi, że w dawce jednorazowej nie jest to lek wczesnoporonny. Według niego, można zastanawiać się, co się stanie, jeśli kobieta jest w ciąży i stosuje duże dawki tego leku. Są różne doniesienia na ten temat – przyznaje. Zaznacza jednak, że w rekomendowanym schemacie przyjmowania nie jest to środek wczesnoporonny.
Konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa odmówił rozmowy w tej sprawie.
Dwa lata temu, minister Bartosz Arłukowicz twierdził, że ellaOne musi być wprowadzona do sprzedaży bez recepty, gdyż takie jest stanowisko Komisji Europejskiej. Potem nie potwierdziły się te informacje, gdy pytanie w tej sprawie zadał Komisji europoseł Marek Jurek.
Informacyjna Agencja Radiowa/ IAR/ Góra, Fot. Archiwum