Izrael pobija kolejny turystyczny rekord. Według miejscowego ministerstwa turystyki, w tym roku do Izraela i Autonomii Palestyńskiej ma przyjechać w sumie 3 i pół miliona osób. To o pół miliona więcej niż w roku ubiegłym. O znacznie większej niż w latach ubiegłych liczbie gości mówią też pracujący w Ziemi Świętej duchowni.
Końcówka roku nie jest dla turystycznej branży w Izraelu udana. Po tym jak prezydent Donald Trump uznał, że Jerozolima jest stolicą Izraela i doszło do zamieszek, wiele grup odwołało przyjazd na Święta Bożego Narodzenia. Ale od wakacji aż do zimy atrakcje turystyczne i miejsca związane z chrześcijaństwem i judaizmem przeżywały oblężenie. W efekcie, według izraelskich władz, liczba zagranicznych gości w tym roku może nawet przekroczyć 3 i pół miliona osób.
Rekordowo dużo osób odwiedziło m.in. Bazylikę Bożego Grobu we wschodniej Jerozolimie czyli najważniejsze na świecie miejsce dla chrześcijaństwa, gdzie Chrystus został ukrzyżowany i złożony do grobu. “Najstarsi Arabowie nie pamiętają, od 15 lat nie było tak wielu pielgrzymów z całego świata. Od września, października aż do listopada kolejka wokół Bożego Grobu sięgała wejścia do Bazyliki” – mówi wysłannikowi Polskiego Radia polski przełożony Bazyliki, franciszkanin, ojciec Zacheusz Drążek.
Jak relacjonuje z Jerozolimy wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, wzrost liczby gości to prawdopodobnie efekt kampanii promocyjnych kraju oraz względnego spokoju aż do czasu ogłoszenia decyzji Donalda Trumpa.
Od wielu lat pierwsze miejsce pod względem turystów przyjeżdżających do Izraela zajmują Stany Zjednoczone, a drugie Rosja. Wiąże się to przede wszystkim z grupami Żydów, przyjeżdżających do świętych dla judaizmu miejsc, a także z grupami prawosławnych chrześcijan. Polska jest w rankingu turystów odwiedzających Izrael na dziewiątym miejscu.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski, Jerozolima/moc
fot.pixabay.com