14.4 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Przygotowania stanu wojennego we wspomnieniach ówczesnej opozycji

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Byli opozycjoniści podkreślają, że komunistyczna władza planowała rozprawienie się z „Solidarnością” wcześniej niż 13 grudnia 1981 roku. Jutro przypada 35. rocznica wprowadzenia stanu wojennego.

Zdaniem Wojciecha Gilewskiego, który w zakładach Ursusa był wiceprzewodniczącym komitetu fabrycznego „Solidarności”, komuniści planowali pierwsze uderzenie w opozycję już od końca 1980 roku. Władza snuła plany na serio w czasie kryzysu bydgoskiego w marcu 1981 roku – uważa Wojciech Gilewski. Działacze „Solidarności” zostali wówczas pobici przez milicję podczas sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej. „Strony były bardzo spolaryzowane i gdyby władza się nie ugięła, mogłaby się nawet krew polać. Potem był okres względnej stabilności. Sytuacja zaczęła się pogarszać dopiero po I Zjeździe w Hali Olivia. Wyraźnie nastąpiła polaryzacja sił w samym związku (…) była też polaryzacja w samym aparacie władzy i towarzystwo zaczęło iść w kierunku rozwiązań siłowych” – mówi Wojciech Gilewski.
Bronisław Kawęcki, działacz radomskiej „Solidarności”, przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika „Czerwiec ’76, wspomina wydarzenia z 3 grudnia 1981 roku. W Radomiu obradowało wtedy Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” oraz przewodniczący poszczególnych regionów związku i zaproszeni goście. Bronisław Kawęcki wspomina, że władza zmanipulowała wypowiedzi liderów związku. „3 grudnia propagandowo wykorzystano słynne powiedzenie Lecha Wałęsy, że jeśli się nie porozumiemy, to zostanie nam tylko 'targanie po szczękach’. Padały też takie hasła, że 'bój to ich będzie ostatni’. Emocje rosły, na 12 grudnia wyznaczono Krajową Komisję w Gdańsku. We wszystkich regionach jest poruszenie, nastrój oczekiwania na nadzwyczajną sytuację” – opowiada były opozycjonista.
Bronisław Kawęcki dodaje, że także „Solidarność” miała własne instrukcje jak zachować się w sytuacji ogłoszenia stanu wyjątkowego. „Nazywano to godziną 'W’, ale też uznawano to jako jakiś stan nadzwyczajny, wyjątkowy. W instrukcji mówiono o zrywaniu tabliczek z nazwami ulic i numerami domów, zakrywanie rejestracji samochodów białą szmatą, by były nierozpoznawalne. Panował nastrój oczekiwania na coś nadzwyczajnego, czego nie umiano nazwać” – wspomina były działacz radomskiej „Solidarności”.
Stan wojenny wprowadzony 13 grudnia 1981 roku przez Wojciecha Jaruzelskiego trwał do 22 lipca 1983 roku. W ciągu pierwszego tygodnia jego obowiązywania w więzieniach i ośrodkach internowania znalazło się około 5 tysięcy osób. W 2006 roku Instytut Pamięci Narodowej na 56 oszacował liczbę osób które poniosły śmierć tylko podczas strajków i manifestacji.

Karol Darmoros, Fot. Archiwum

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520