Tomasz Boloński – były muzyk występujący w legendarnym, londyńskim teatrze Mariana Hemara poszukuje ludzi, którzy pamiętają poetę i pomogą rzucić swiatło na jego biografię. Przygotowuje bowiem księgę pamiątkową związaną z uroczystym spełnieniem marzenia, jakie poeta zapisał w jednym ze swych wierszy. „Przydać się może każde, najmniejsze nawet wspomnienie” – mówi Tomasz Boloński.
„Cyganeria Warszawska”, „Cyrulik Warszawski”, Wielka Rewia” – lista kabaretów, którym Hemar przewodził przed wojną, jest długa. A do tego piosenki, których stworzył ponad trzy tysiące: „Wspomnij mnie” albo „Czy pani Marta jest grzechu warta”. Po wojnie Hemar kierował teatrem w Ognisku Polskim – centrum życia wojennej emigracji. Śpiewała tam Włada Majewska, występowała Irena Delmar. „Skrzył się dowcip, postacie były fenomalne” – wspomina pani Delmar w rozmowie z Polskiem Radiem.
Dziś Tomasz Boloński, który grał w „Lucyndzie” na gitarze planuje spełnić marzenia Hemara.”W jednym z wierszy prosił, by przywieźć mu grudkę ziemi z Polski” – mówi artysta. „Udało mu się zyskać ziemię ze Lwowa, gdzie poeta się urodził” – tłumaczy rozmówca Polskiego Radia.
Uroczystość umieszczenia ziemi w urnie przy grobie odbędzie się prawdopodbnie jesienią, ale już teraz zaczynają sie prace nad specjalną księgą wspomnień. Londyńska część biografii poety otoczona jest mgłą tajemnicy, szczególnie w ostatnich latach, gdy poeta wycofał się z życia publicznego. „Tu przyda się więc każda pomoc. Chcieliśmy dotrzeć do ludzi, którzy pamiętają zarówno Mariana, jak i Kaję Hemar. Może coś pamiętają, może dorzucą coś od siebie. Wtedy będziemy w stanie uzupełnić życiorysy obojga” – apeluje Tomasz Boloński.
IAR/ADam Dąbrowski, Londyn/mcm/moc, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe