Mężczyzna podpalił się pod należącym do Donalda Trumpa hotelem w Waszyngtonie. Jak wyznał, był to akt protestu przeciwko polityce przyszłego prezydenta USA. Ranny protestujący został wzięty do szpitala.
Do zdarzenia doszło we wtorek, około godziny 21 czasu lokalnego – podaje NBC Washington. Mężczyzna podpalił się pod Trump International Hotel w stolicy Stanów Zjednoczonych. – Próbowałem się podpalić w akcie protestu przeciwko temu, że wybraliśmy na prezydenta kogoś, kto zupełnie nie jest w stanie amerykańskiej konstytucji – powiedział potem Amerykanin w rozmowie z dziennikarzem stacji News4. Poparzony mężczyzna został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Mężczyzna był uczestnikiem protestu przeciwko Trumpowi, który został zorganizowany pod jego luksusowym hotelem w Waszyngtonie. To nie ostatnia taka demonstracja. W piątek, dzień zaprzysiężenia prezydenta-elekta, na ulicach Waszyngtonu mają pojawić się dziesiatki tysięcy ludzi wyrażających swój sprzeciw wobec Republikanina. USA Today podaje, że o pozwolenie na zorganizowanie demonstracji ubiegało się aż 26 organizacji. To ponad cztery razy więcej niż podczas inauguracji poprzednich prezydentów USA.
National Park Service podaje z kolei, że w sobotę w stolicy Stanów Zjednoczonych protestować będzie kolejne 400 tys. osób. Ponad połowa z nich to uczestniczki planowanego marszu kobiet. W demonstracji wezmą równiez udział organizacje broniące praw obywateli USA i praw człowieka, które sprzeciwiają się m.in. zapowiadanej ostrej polityce imigracyjnej Donalda Trumpa.
Aleksandra Gersz, Fot.Twitter.com