Kilkadziesiąt tysięcy internetowych firm protestuje przeciwko planom likwidacji tak zwanej neutralności internetu. Chodzi im o to, by cały ruch w internecie był traktowany tak samo, bez podziału przepływu danych na szybszy i wolniejszy.
Przeciwnicy neutralności internetu mówią, że taka równość blokuje inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną. Między innymi dlatego amerykański regulator – Federalna Komisja Łączności – wcześniej w tym roku zdecydowała o usunięciu zabezpieczeń wprowadzonych podczas prezydentury Baracka Obamy. Tamte przepisy miały sprawiać, że żadne dane nie miałyby priorytetu i nie byłyby dławione. Utrzymania tych przepisów domagają się teraz tacy giganci jak Google, Facebook czy Amazon, a także Twitter, AirBnB i Snapchat. Innymi słowy chcą oni kontynuować neutralność internetu. W ramach protestu firmy mają zamieszczać na swych stronach różnego rodzaju ostrzeżenia i symulacje pokazujące, co działoby się, gdyby dane dzielić na ważniejsze i mniej ważne.
Informacyjna Agencja Radiowa /IAR/ R.Motriuk/em/sk