Policjanci z Poznania i innych jednostek w Wielkopolsce wysyłają listy do premiera Mateusza Morawieckiego. To jedna z odsłon protestu służb mundurowych, które m.in. domagają się podwyżek i zmiany systemu emerytalnego.
– Niepokojąca liczba wakatów, niskie uposażenia, brak chętnych kandydatów do służb mundurowych wymagają podjęcia przez pana premiera i radę ministrów pilnych decyzji, które doprowadzą do poprawy tej sytuacji – piszą w liście funkcjonariusze. Policjanci z Poznania i wielu innych polskich miast protestują od 10 lipca. W tym czasie na budynkach policji oraz oznakowanych radiowozach pojawiły się flagi związkowców, a policjanci zamiast wystawiać mandaty – pouczali. Mimo to, porozumienie między związkowcami, a rządem nie zostało zawarte.
Wyraz swojego niezadowolenia policjanci dają teraz w listach, które od kilku dni wysyłają do premiera Mateusza Morawieckiego. Zaznaczają, że przez ostatnie lata funkcjonariuszom policji odebrano niektóre z uprawnień socjalnych. To miało doprowadzić do sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się polska policja. Nie poprawiło jej nawet wprowadzenie ustawy modernizacyjnej. – W wielu przypadkach funkcjonariusze kwalifikują się do korzystania z pomocy społecznej, a ich uposażenia są niższe niż pracowników dyskontów.
Program modernizacji dawał nadzieję na poprawę egzystencji funkcjonariuszy i [podobne]ich rodzin. Jednak przewidziane tam środki na wzrost uposażeń okazały się niewystarczające – piszą policjanci. Mundurowi oczekują od rządzących, by jeszcze w tym roku zapewnili dodatkowe pieniądze w budżecie państwa – po 650 złotych dla każdego funkcjonariusza. Wśród ich warunków znajdują się także:
-
- odmrożenie waloryzacji płac,
-
- przywrócenie poprzedniego systemu emerytalnego,
-
- płatne nadgodziny
-
- zapewnienie 30 dni ochronnych przy zwolnieniu lekarskim, podczas których funkcjonariusz miałby dostawać pełną pensję.
Jeśli ich żądania nie zostaną zrealizowane, w sierpniu rozpoczną tzw. strajk włoski. Następnie wezmą udział w ogólnopolskiej manifestacji służb mundurowych.
AIP