Prom Sewol, który trzy lata temu zatonął u wybrzeży Korei Południowej, został już podniesiony z dna morza. Operacja trwała od środy. Teraz na specjalnych pływających platformach, wrak ma zostać odholowany do jednego z portów.
Sprawa Sewol wciąż rozbudza w Korei Południowej ogromne emocje. W kwietniu
2014 roku prom wiozący głównie uczniów z portu w Incheonie na wyspę Jeju, uległ katastrofie. Zbyt duża prędkość jednostki i zbyt gwałtowny skręt doprowadziły do przechylenia się, a później – wywrócenia promu. Zginęło ponad 300 osób – głównie uczniów jeden ze szkół w Incheonie.
Akcja wydobycia promu pochłonęła ponad 70 mln dolarów. Prowadzona jest ze
szczególną starannością, gdyż wewnątrz wraku wciąż mogą znajdować się szczątki ciał 9 osób, które do tej pory uznaje się za zaginione. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom transport wraku do portu w Mokpo potrwa krócej. Jak informuje Agencja Yonhap, może tam dotrzeć już w najbliższy wtorek. Port od miejsca katastrofy dzieli odległość 90 kilometrów.
Tomasz Sajewicz / Pekin, Fot. Twitter.com