4.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Prof. Chwedoruk: „PiS ma realne szanse na przejęcie władzy w Warszawie”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– W sytuacji w której okazałoby się, że kandydatem opozycji na prezydenta Warszawy jest polityk PO to rosłyby trochę szanse marszałka Karczewskiego, natomiast w sytuacji, gdy kandydatem opozycji byłby ktoś spoza PO, to bardziej racjonalne byłoby wystawienie Patryka Jakiego, licząc na to, że dojdzie do częściowego oderwania etykiet partyjnych od kandydatów – przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press politolog prof. Rafał Chwedoruk.

Kto miałby większe szanse w starciu z Rafałem Trzaskowskim – Patryk Jaki czy Stanisław Karczewski?

Obaj kandydaci mają podobny potencjał pozyskiwania wyborców. W przypadku przewodniczącego Jakiego duże znaczenie ma działalność komisji weryfikacyjnej. Aktywność w mediach w roli szefa tej komisji i jako przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości działają na jego korzyść. Atutem byłby też wiek. Im młodszy segment wyborców, a już w szczególności w przedziale 30-40 lat, tym mniej wyborców PiS-u – kandydatura Jakiego byłaby próbą dywersyfikacji. Wadą byłoby to, że nie jest z Warszawy, druga rzecz – nie jest członkiem PiS-u jako partii. A trzon elektoratu tego ugrupowania bardzo ceni sobie lojalność. W przypadku marszałka Karczewskiego byłoby dokładnie odwrotnie. Nie ulega wątpliwości, że byłby to bardzo wiarygodny polityk dla tradycyjnych wyborców PiS-u, nie byłoby potrzeby dodatkowej mobilizacji, aby przeznaczyć czas i środki na poszerzanie elektoratu. Karczewski jest również politykiem, który dobrze radzi sobie w mediach elektronicznych – w dzisiejszych czasach to niebagatelny kapitał. Jest politykiem, któremu nie towarzyszą w zasadzie żadne kontrowersje, byłby trudnym obiektem do ataku ze strony opozycji. To co mogłoby być minusem to obracanie się tylko w kręgu zwolenników, którzy zawsze stoją przy PiS-ie. W sytuacji w której okazałoby się, że kandydatem opozycji jest polityk PO to rosłyby trochę szanse marszałka Karczewskiego, natomiast w sytuacji, gdy kandydatem opozycji byłby ktoś spoza PO, to bardziej racjonalne byłoby wystawienie Patryka Jakiego, licząc na to, że dojdzie do częściowego oderwania etykiet partyjnych od kandydatów.

Opozycja zapowiadała wystawienie wspólnego kandydata na prezydenta Warszawy, ale będzie trzech. Dlaczego PO, .N i PSL nie potrafią się porozumieć?

Kandydat PSL nie będzie z oczywistych powodów odgrywał znaczącej roli, pytanie, czy SLD wystawi swojego kandydata. Nie sądzę, żeby Nowoczesna i Platforma per saldo się nie porozumiały. To partie, które programowo nie różnią się od siebie w sposób strategiczny. Można poszukiwać jedynie różnic akcentów, PO ma trochę bardziej zróżnicowany elektorat, rządziła dłuższy czas i nie może sobie na wszystko retorycznie pozwolić. W politycy wojny domowe bywają najbardziej zacięte, szczególnie w sytuacji, gdy partie rywalizują o tego samego wyborcę. Dlatego paradoksalnie PO i PSL mogły rządzić razem tak długo. Należy zwrócić uwagę również na to, co dzieje się wewnątrz Platformy. Stronnicy Donalda Tuska, w tym Rafał Trzaskowski, są w sytuacji bardzo skomplikowanej. Paradoksalnie bez konfliktowy start PO w wyborach i dobry rezultat, tzn. utrzymanie statusu partii numer dwa, utrzymanie władzy w sejmikach wojewódzkich, wzmocni pozycję obecnego lidera, którego przywództwo wyrasta z konfrontacji z Tuskiem. Wówczas tacy politycy będą w kompletnej próżni, stracą swoje atuty w PO, nie będą mieli dokąd pójść. To dodatkowo powoduje,  że istotna część energii PO i absorbowanie nią opinii publicznej wiąże się z tym, że środowisko związane z Tuskiem dramatycznie walczy o przetrwanie. Jeśli PiS może mówić o jakichś szansach na zwycięstwo w Warszawie – choć faworytem zapewne nie będzie w drugiej turze wyborów – to wynika to właśnie z wewnętrznych podziałów w obozie liberalnym. Gdy Lech Kaczyński został prezydentem Warszawy, to mimo, że podziały socjopolityczne były inne, jeszcze tak nie skrystalizowane, istniało jedno podobieństwo do dzisiejszej sytuacji – prezydentura Lecha Kaczyńskiego była możliwa na skutek powszechnie krytykowanej prezydentury Pawła Piskorskiego. PiS po raz pierwszy od wielu lat będzie mógł mówić, że ma w ogóle jakieś szanse na przejęcie władzy w Warszawie.

Jakiej kampanii w stolicy możemy się spodziewać? Jakie tematy ją zdominują?

Myślę, że toczy się teraz o to walka w polskiej polityce. Nie ulega wątpliwości, że opozycja będzie dążyła do przeistoczenia na poziomie Warszawy tych wyborów w plebiscyt na temat rządów PiS-u. Z oczywistych powodów rządy PiS-u cieszą się największą akceptacją w regionach i środowiskach bardziej niezadowolonych na tle społeczno-ekonomicznym, z transformacji ustrojowej, a w Warszawie, tak jak w innych stolicach, ilość zadowolonych i zamożnych wyborców jest rekordowo duża. Opozycja będzie na pewno chciała doprowadzić do czegoś na kształt wyborów samorządowych z 2007 roku pod tytułem „wszyscy przeciwko PiS-owi”. W przypadku PiS odwrotnie – partia ta chciałaby uczynić wybory plebiscytem nad prezydenturą Hanna Gronkiewicz-Waltz, m.in. w aspekcie reprywatyzacji. Kontekst reprywatyzacji zmobilizowałby na pewno wyborców mieszkających na osiedlach zagrożonych reprywatyzacją. Opozycja na pewno chciałaby nadać kampanii ogólnopolski ton, a w interesie PiS-u ważniejszy byłby kontekst lokalny ze względu na specyficzną strukturę społeczną stolicy.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520