W procesie Aleksandra Gawronika, byłego senatora oskarżonego o podżeganie do zabicia dziennikarza Jarosława Ziętary, trwają przesłuchania świadków. W środę w poznańskim sądzie stawili się dwaj ochroniarze z Elektromisu oraz twórca tej firmy Mariusz Świtalski.
Aleksander Gawronik, zdaniem prokuratury, namawiał ustalone osoby z Elektromisu do skutecznej likwidacji Jarosława Ziętara. Dziennikarz, który interesował się tzw. poznańską szarą strefą, zniknął 1 września 1992 roku. Zdaniem prokuratury został zamordowany. Gawronik do winy się nie przyznaje.
W środę sąd przesłuchał już Dariusza L., byłego policjanta i ochroniarza z Elektromisu. Wcześniej był podejrzanym w sprawie. Śledczy zarzucili mu pomocnictwo w uprowadzeniu dziennikarza, ale potem umorzyli sprawę wobec niego. Dzisiaj Dariusz L. zeznawał w charakterze świadka.
– Nie znam Aleksandra Gawronika, ze sprawą zniknięcia dziennikarza nie mam nic wspólnego – przekonywał w sądzie Dariusz L. Obecnie sąd przesłuchuje Mirosława R., kolejnego byłego policjanta i szefa ochrony w Elektromisie. Również był podejrzanym ws. zniknięcia Jarosława Ziętary. Dzisiaj przesłuchany ma zostać także Mariusz Świtalski, dawny szef Elektromisu.
Łukasz Cieśla (aip)