Prezydent Korei Południowej Park Geun-hye ugięła się pod żądaniami obywateli oraz opozycji i podjęła decyzję o ustąpieniu ze stanowiska. Polityk poprosiła parlament, aby rozpoczął odpowiednie procedury. Mieszkańcy Południowej Korei domagają się dymisji Park z powodu afery korupcyjnej.
– Moją przyszłość, w tym skrócenie mojej kadencji, zostawiam w rękach parlamentu – powiedziała Park Geun-hye w telewizyjnym orędziu do narodu, trzecim od początku skandalu. Prezydent dodała, że ustąpi, jeśli „parlamentarzyści podejmą kroki, które pozwolą na przekazanie władzy w sposób, który zminimalizuje próźnię oraz chaos”. Jak podaje BBC, parlament rozpocznie proces impeachmentu w piątek.
Park Geun-hye wcześniej przepraszała Koreańczyków już dwa razy, ale konsekwentnie odmawiała ustąpienia ze stanowiska. Jej zdanie zmieniły jednak masowe protesty. Tylko w sobotę na ulice Seulu wyszło ponad milion ludzi, najwięcej od początku skandalu. Najczęściej powtarzające się w tłumie hasło brzmiało „Aresztować Park Geun-hye”.
Demonstrujący domagają się usunięcia Park ze stanowiska po tym, jak wyszło na jaw, że jej bliska przyjaciółka Choi Soon-Sil, córka szamana i lidera sekty Choi Tae-mina, miała dostęp do tajnych dokumentów państwowych, w tym do wstępnych wersji tekstów jej przemówień.
Soon-Sil została również oskarżona o pobieranie ogromnych sum pieniędzy od południowokoreańskich fim oraz wykorzystanie przyjaźni z prezydent, aby otrzymywać dotacje na fundusz non-profit, który kontrolowała. Śledczy są zdania, że Park Geun-hye miała „znaczącą” rolę w aferze korupcyjnej.
Aleksandra Gersz AIP/fot.twitter