Prezydent Białorusi uważa, że podejmowane są próby zaostrzenia sytuacji w jego kraju. Aleksander Łukaszenka podczas narady w Mińsku, poświęconej planowanym na jesień manewrom rosyjsko-białoruskim, oświadczył, że próby te niepokoją go bardziej niż umacnianie sił NATO u białoruskich granic i rywalizacja Sojuszu z Rosją.
Zdaniem prezydenta Łukaszenki, na Białorusi działa tak zwana „piąta kolumna”, czyli wrogowie wewnętrzni, finansowani przez zachodnie fundacje i kierowani przez zachodnie służby specjalne radykalni białoruscy opozycjoniści, którzy znaleźli się na emigracji. Aleksander Łukaszenka polecił wyjaśnienie ostatnich incydentów na granicach, w tym próby nielegalnego przejechania granicy przez samochód jadący z Ukrainy.
Tymczasem białoruska opozycja zarzuca władzom zastraszanie ludzi przed demonstracją w stolicy, zapowiedzianą na najbliższą sobotę /25.03./. Opozycjoniści zwracają uwagę na słowa prezydenta i fakt odwołania przez władze Mińska spotkania z organizatorami protestu. Miało na nim dojść do ustalenia szczegółów demonstracji, aby miała ona spokojny przebieg.
Włodzimierz Pac/Mińsk, Fot. Dreamstime.com