Prezydencki list do brytyjskich hierarchów, a także wizyta ministrów spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości – to efekt działań polskich władz w sprawie pobicia trzech Polaków w Wielkiej Brytanii.
27 sierpnia doszło do brutalnego ataku na trzech Polaków w Harlow. Grupa nastolatków pobiła mężczyzn, w wyniku czego jeden z nich zmarł w szpitalu. Na zdarzenie nieoczekiwanie mocno zareagowały polskie władze. Do Wielkiej Brytanii w poniedziałek udali się Mariusz Błaszczak – minister spraw wewnętrznych i Witold Waszczykowski – minister spraw zagranicznych. Trzej politycy spotkali się ze swoimi odpowiednikami z gabinetu Theresy May, premier Wielkiej Brytanii.
– Pani minister spraw wewnętrznych Amber Rudd stwierdziła, że toczy się śledztwo. Zobowiązała się do reagowania, kiedy Polacy lub Brytyjczycy polskiego pochodzenia będą atakowani – powiedział na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak i dodał, że resorty są w kontakcie z brytyjską policją i będą dążyć do tego, żeby winni zostali ukarani.
Na sytuację zareagował we wtorek także prezydent Andrzej Duda. – Wystosowałem dwa listy – do prymasa Wielkiej Brytanii i do biskupa Canterbury – powiedział na konferencji prasowej prezydent.
W liście do arcybiskupa Canterbury Andrzej Duda podkreślił, że po roku 2004 Polacy stali się największą mniejszością etniczną na Wyspach i na przestrzeni ostatnich dwunastu lat znacznie przyczynili się do społeczno-gospodarczego rozwoju Zjednoczonego Królestwa. – Niestety, w ciągu ostatnich tygodni byliśmy świadkami zdarzeń, które spowodowały głębokie zaniepokojenie zarówno moich rodaków, jak i moje osobiste – odniósł się do pobicia Polaków Andrzej Duda. Zaapelował dodatkowo, aby podobne wydarzenia nigdy więcej się nie powtórzyły, gdyż mogą potencjalnie prowadzić do trwałych podziałów pomiędzy Polakami a Brytyjczykami. – Te z kolei mogą spowodować erozję lokalnych wspólnot, odznaczających się zasadniczo pozytywną i konstruktywną obecnością osób polskiego pochodzenia – dodał prezydent Duda.
Angielska policja wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie. Równo tydzień po wydarzeniach ulicami Harlow przeszedł marsz milczenia, w którym wzięło udział około 700 osób. Wyrazili oni swój sprzeciw wobec ksenofobii i nienawiści.
Kilka godzin po marszu doszło do kolejnego ataku na Polaków. Miejscowa policja poinformowała, że zdarzenie miało miejscem nad ranem przed popularnym pubem w Harlow. Grupa czterech lub pięciu mężczyzn pobiła dwóch Polaków, w wieku około 30 lat. Jeden z nich miał złamany nos, drugi – rozcięty łuk brwiowy. Po kilku godzinach zostali wypisani ze szpitala. Angielska policja nie wykluczyła, że atak mógł mieć podłoże rasistowskie.
Aresztowano pięć osób podejrzanych o zabójstwo Polaka, a potem wypuszczono je za kaucją.
Damian Witek AIP, Fot. Archiwum