Do tej pory grzybów było bardzo mało, ale w najbliższych dniach ma się to zmienić.
– Ostatnio popadał deszcz i jeśli tylko będą ciepłe noce, to nastąpi prawdziwy wysyp grzybów – mówią leśnicy z Nadleśnictwa Pińczów i zachęcają do ruszenia w… las. Jeden z nich zresztą już to niedawno zrobił i znalazł kilkanaście dorodnych prawdziwków.
W powiecie pińczowskim lasy stanowią 17,9 procenta jego powierzchni, czyli zajmują około 9800 hektarów. Znajduje się w nich pełno różnego rodzaju roślin, w tym też spora grupa tych rzadkich. Jesienią nasze lasy zazwyczaj obfitują również w grzyby, ale w tym roku na razie jest pod tym kątem skromnie. Leśnicy z Nadleśnictwa Pińczów mówią, że to efekt bardzo gorącego, suchego lata.
– W poprzednich latach sezon grzybowy zaczynał się wcześniej, bo w wakacje. W tym roku do tej pory nie było wysypu grzybów. Z tego, co mówili znajomi grzybiarze, zdarzały się tylko pojedyncze okazy – mówi Roman Kołodziejczyk z Nadleśnictwa Pińczów. To jednak za chwilę może się zmienić. W miniony weekend Michał Kasprzyk, jeden z pracowników pińczowskiego nadleśnictwa, trafił w jednym z lasów w okolicy Pińczowa na miejsce, w którym rosła duża grupa prawdziwków.
– Byłem bardzo tym zdziwiony, bo lubię zbierać grzyby i często chodzę w tym celu do lasu, a w tym roku trudno było trafić na jakiekolwiek okazy. Jednocześnie ucieszyłem się, bo to oznacza, że za chwilę powinniśmy mieć w naszych lasach więcej grzybów do zbierania. Myślę, że to znalezisko, czyli kilkanaście prawdziwków i parę kozaków, na które trafiłem, to dobry znak dla grzybiarzy – uważa Michał Kasprzyk. Jego słowa potwierdza Roman Kołodziejczyk. – Ostatnio mieliśmy sporo opadów. Można powiedzieć, że dla grzybiarzy nareszcie, bo w wakacje było z tym słabo. Jeżeli więc będą tylko ciepłe noce, to w najbliższych dniach powinien nastąpić prawdziwy wysyp grzybów – podkreśla pan Roman zachęcając mieszkańców naszego powiatu, by w wolnej chwili wybrali się do lasu na grzybobranie.
Na terenie lasów w powiecie pińczowskim dominują maślaki, prawdziwki i podgrzybki brunatne. Jak mówią leśnicy, mniej jest kurek czy koźlarzy, zaś rydze występują już szczególnie rzadko. – Najważniejsze jednak, że u nas grzyby są w zdecydowanej większości zdrowe. Te, które znalazłem takie były i myślę, że te, które niebawem urosną, również będą zdrowe – kończy Michał Kasprzyk.
Bartłomiej Bitner (aip), foto Mariusz Kapala