Pożary w amerykańskim stanie Tennessee. Setki budynków zostało zniszczonych lub uszkodzonych, trzy osoby nie żyją a tysiące musiało opuścić swoje domy. W walce z ogniem biorą udział setki strażaków i żołnierzy gwardii narodowej.
Pożar wybuchł w poniedziałek w paśmie górskim Great Smoky Mountains w Apallachach na wschodzie Tennessee. Silny wiatr o prędkości do 140 kilometrów na godzinę oraz długotrwała susza sprawiły, że ogień w mgnieniu oka przeniósł się do miejscowości wypoczynkowej Gatlinburg. 4 tysiące mieszkańców oraz 10 tysięcy turystów musiało uciekać przed żywiołem. Tysiące osób zostało też ewakuowanych z pobliskiego miasteczka Pigeon Forge.
Tennessee fires blaze into third day: https://t.co/uUYdc8IpIL @JenniferGrayCNN reports from Gatlinburg, TN. https://t.co/FQhyxkKq8V
— New Day (@NewDay) November 30, 2016
Władze lokalne poinformowały, że spłonęło 150 domów i innych obiektów – wśród nich ośrodek wypoczynkowy. Zniszczenia nie zostały jednak jeszcze w pełni oszacowane. Rzecznik agencji zarządzania kryzysowego Tennessee Dean Flener ocenił, że pożar uszkodził albo zniszczył kilkaset budynków. Ogień w rejonie Gatlinburga nadal płonie. Prognozy pogody mówią o silnym wietrze i opadach deszczu. Strażacy liczą na to, że deszcz nadejdzie pierwszy.
IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/to/fot.twitter