Do groźnego pożaru samolotu doszło na amerykańskim lotnisku Fort Lauderdale na Florydzie. Maszyna podczas startu stanęła w płomieniach.
Odpowiednie służby natychmiast ugasiły ogień i ewakuowały pasażerów. Część podróżnych w wyniku odniesionych obrażeń trafiła do szpitala.
W pasażerskim samolocie lecącym do stolicy Wenezueli, Caracas, zapalił się jeden z silników. Przyczyną pożaru był prawdopodobnie wyciek paliwa. Wszyscy pasażerowie i członkowie załogi zostali ewakuowani z maszyny za pomocą nadmuchiwanych zjeżdżalni. Obrażenia odniosło 10 osób.
Lotnisko w Fort Lauderdale na południu Florydy z powodu tego incydentu na pewien czas musiało zostać zamknięte. Port lotniczy w tym mieście należy do najważniejszych w tej części Stanów Zjednoczonych. Amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu wysłała tam specjalny zespół, który ma sprawdzić okoliczności wypadku.
IAR/Jan Pachlowski/Miami/em/dj