Mieszkanka Bostonu znalazła alternatywne rozwiązanie, aby stworzyć futro ze skóry zwierzęcej, nie odbierając przy tym żadnemu stworzeniu życia. Wykorzystuje w tym celu zwierzęta już martwe, zabite w wypadkach.
Pamela Paquin, właścicielka założonej przed dwoma laty firmy Petite Mort Fur, chce zmienić cały rynek futer. Produkuje między innymi kominy na szyję, czapki i torebki. Sama nazywa swoje produkty „powypadkowym futrem”. Podkreśla, że to lepsze rozwiązanie niż zabijanie dzikich zwierząt i produkcja futer na wielką skalę.
Nie wszyscy są jednak przekonani co do jej pomysłu – również obrońcy praw zwierząt. Jak twierdzą, produkty mogą się tylko przyczynić do kolejnych sukcesów rynku, z którym od tak dawna walczą.
Paquin odpowiada, że aktywiści są krótkowzroczni. – Te zwierzęta i tak już nie żyją. Moje produkty są robione ręcznie, produkowane lokalnie i będą służyć przez całe życie – mówi.
(jj)