Sekretarz generalny ONZ wezwał wszystkie strony konfliktu w Syrii do zaprzestania walk. „Jak długo strony mające wpływ na sytuację w Syrii będą pozwalać na bestialstwa? Wzywam do zakończenia tego koszmaru” – zaapelował Ban Ki-moon.
W Nowym Jorku na prośbę Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Celem spotkania było wywarcie nacisku na Rosję, by ta powstrzymała swojego sojusznika Baszara al-Asada przed bombardowaniami Aleppo
Zdaniem amerykańskiej ambasador przy ONZ Samanthy Power, odpowiedzialność za dalszy rozwój wypadków spoczywa na Rosji. Samantha Power zwróciła uwagę, że amerykańscy dyplomaci w ciągu ostatniego tygodnia dwukrotnie spotykali się z rosyjskimi. „Pomimo że rosyjska strona jedno mówi, a drugie robi” – podkreśliła. Zdaniem ambasador, Stany Zjednoczone aktywnie walczą z terrorystami w Syrii. Tymczasem Rosjanie uderzają w syryjską opozycję. „To nie jest walka z terrorem, to barbarzyństwo” – oświadczyła.
Matthew Rycroft, przedstawiciel Wielkiej Brytanii, zarzucił Rosji współuczestnictwo w zbrodniach syryjskiego reżimu. Złożył na nią odpowiedzialność za porażkę planu pokojowego z 9 września.
Ambasador Francji przy ONZ Francois Delattre powiedział, że w Aleppo popełniane są zbrodnie wojenne, wymierzone w ludność cywilną. Zaznaczył, że nie mogą one pozostać bezkarne.
Zdaniem ambasadora Rosji przy ONZ „nastanie pokoju w Syrii jest praktycznie niemożliwe”. „W Syrii działają setki uzbrojonych band. Terytorium bombarduje każdy, kto nie jest leniwy” – oświadczył Witalij Czurkin. Zarzucił zachodnim państwom dostarczanie broni dla syryjskich rebeliantów. „Tylko wschodnia część Aleppo znajduje się pod kontrolą ponad 20 ugrupowań, których liczebność wynosi 3 i pół tysiąca bojowników. Dysponują oni czołgami, pojazdami opancerzonymi, artylerią, systemami naprowadzania” – powiedział rosyjski ambasador.
Stały przedstawiciel Syrii przy ONZ zapowiedział, że jego rząd przejmie pełną kontrolę nad Aleppo. „Nie oddamy ani piędzi ziemi. To nie jakieś miasteczko w Dźibuti czy Brazylii. Mamy dwie stolice: Damaszek i Aleppo” – oświadczył Baszar Dżafari. Jego zdaniem zwołanie przez trzy państwa pilnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa stanowi jasny sygnał ich poparcia dla terrorystów.
W ostatnich dniach w Aleppo życie straciło ponad 200 osób. Informację taką przekazał specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura. Podkreślił, że większość z nich to kobiety i dzieci. Zwrócił też uwagę, że blisko 300 tysięcy mieszkańców wschodniego Aleppo od kilku tygodni znajduje się w warunkach blokady. „Przecież wszyscy nie mogą być terrorystami” – powiedział. Staffan de Mistura zaapelował o wprowadzenie 48-godzinnych okresowych rozejmów. Miałyby one umożliwić dostarczenie pomocy humanitarnej oraz ewakuację chorych i rannych.
Uzgodniony 9 września przez szefów dyplomacji USA i Rosji rozejm został oficjalnie zerwany przez Damaszek we wtorek. Powodem decyzji było między innymi zbombardowanie dzień wcześniej konwoju humanitarnego zmierzającego do Aleppo. Rosja i Stany Zjednoczone nawzajem oskarżają się o ten incydent.
W wyniku trwającej od 2011 roku wojny w Syrii życie straciło co najmniej 300 tysięcy osób. Połowa mieszkańców kraju została zmuszona do ucieczki.
(jm)/IAR/AFP/Reuters/Tass/mt/jj, Fot. Dreamstime