W poniedziałek spodziewana jest skoordynowana akcja grupy unijnych państw w reakcji na atak chemiczny w Wielkiej Brytanii. Chodzi o próbę zabójstwa rosyjskiego, podwójnego szpiega Siergieja Skripala.
Odpowiedzialnością za ten atak obarczana jest Rosja. Sprawa zamachu była jednym z tematów zakończonego w Brukseli unijnego szczytu. Wielka Brytania otrzymała poparcie wszystkich unijnych krajów, bo europejscy liderzy zgodzili się w kluczowej kwestii. „Przestępstwo popełnione przez Rosję” – mówił premier Mateusz Morawiecki. W podobnym tonie wypowiadała się kanclerz Niemiec Angela Merkel. „Uważamy, że analiza Brytyjczyków dotycząca odpowiedzialności Rosji ma solidne podstawy i nikt ich nie kwestionuje” – dodała niemiecka kanclerz. Dlatego Unia wezwała na konsultacje ambasadora z Rosji. „To posunięcie wyjątkowe. Nic podobnego się wcześniej nie zdarzyło” – skomentował szef Komisji Jean-Claude Juncker. Ponadto kilkanaście krajów, w tym Polska, konsultuje się w sprawie kolejnych działań. Mówi się, że państwa te mogą wyrzucić rosyjskich dyplomatów, bądź wezwać na konsultacje swoich ambasadorów z Rosji. „Taką sekwencję zdarzeń ustaliliśmy, ale to jest oczywiście w gestii państw członkowskich. Wydaje mi się, że jak na standardy dyplomacji europejskiej to jest bardzo twarde stanowisko” – powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Na tym etapie Unia Europejska nie zdecydowała się na sankcje wobec Rosji.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/to/