Zaledwie 34 procent wyborców Prawa i Sprawiedliwości uważa, że 10 kwietnia 2010 r. doszło do rozbicia prezydenckiego samolotu na skutek zamachu – wynika z sondażu dla „Rzeczpospolitej”.
Choć czołowi politycy PiS otwarcie mówią, że do katastrofy lotniczej samolotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego mogło dojść na skutek zamachu, nie do końca wierzą w to wyborcy partii rządzącej. Co prawda 34 procent z nich uważa, że siedem lat temu doszło do zamachu na polskiego prezydenta, jednak 53 procent jest zdania, że trudno powiedzieć, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej.
Natomiast, ci którzy głosowali na obecną opozycję są w tej sprawie jednomyślni. 92 procent zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i Nowoczesnej nie wierzy w teorie, że w Smoleńsku doszło do zamachu.
Według sondażu „Rzeczpospolitej” aż 93 procent wyborców Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że w Smoleńsku doszło do wypadku.
Niewielka część elektoratu Kukiz’15 (19 procent) wierzy w teorię zamachu, natomiast 62 procent z nich nie przekonuje żadna z proponowanych wersji.
W poniedziałek Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy lotniczej rosyjskim kontrolerom lotów. Zarzut umyślnego sprowadzenia katastrofy usłyszeli Piotr. P i Wiktor. T. Natomiast trzeciemu kontrolerowi – Mikołajowi K. został postawiony zarzut pomocnictwa w sprowadzeniu katastrofy.
Prokuratura bada także, czy na zwłokach ekshumowanych ofiar znajdują się ślady mogące wskazywać na wybuch na pokładzie Tu-154.
Z zarzutami prokuratury nie zgodziła się strona rosyjska. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjski portal Lenta.ru. podkreślił, że okoliczności katastrofy smoleńskiej zostały już ,,dość dokładnie zbadane” i trudno się zgodzić z wnioskami wyciągniętym przez stronę polską. – Dochodzeniem zajmują się rosyjscy śledczy i będzie ono kontynuowane – mówił rzecznik.
Leszek Rudziński AIP, Fot. Anna Kaczmarz