W ostatnią niedzielę zakończyła się sprzedaż biletów wstępu na sopockie molo. Przez ostatnie lata każdy kolejny sezon letni był lepszy od poprzedniego i nie inaczej było tym razem: udało się przekroczyć pułap miliona płatnych wejść na obiekt.
– Rok temu mówiłam, że o nowy rekord będzie trudno – wspomina Magdalena Jachim, rzecznik prasowy UMS – bo choć bilety były sprzedawane od ostatniej soboty kwietnia do ostatniej niedzieli września, to w 2016 roku mieliśmy do czynienia z jednym z najkrótszych sezonów w historii – 149 dni (dla porównania w 2015 było 156). Mimo to tegoroczny sezon przejdzie do historii jako pierwszy w 25-letniej historii sopockiego mola, w którym zanotowano ponad milion płatnych wejść, a dokładnie 1.083.548. Jest to wynik szczególnie cenny także z uwagi na fakt, że pogoda nie rozpieszczała podczas tegorocznego lata.
To był też kolejny bardzo udany sezon imprezowy; począwszy od koncertów w muszli przez Mololo („szybki teatr przy fontannie”) oraz Tyczkę na Molo i Cepeliadę, a na kolejnych edycjach Orange Kino Letnie i Energa Sopot Match Race (regaty w randze eliminacji mistrzostw świata) kończąc. Na szczególną wzmiankę zasłużył Sopot Molo Jazz Festival, podczas którego godnie uczczono 60-tą rocznicę pierwszego polskiego festiwalu jazzowego.
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, to – Marcin Kulwas, z firmy KMS, dzierżawcy sopockiego mola, przyznaje, że nie zanotowano żadnych poważniejszych incydentów za wyjątkiem kradzieży kabla oświetleniowego, która odbiła się dość głośnym echem w mediach. Mimo nagłośnienia sprawy nie udało się jednak znaleźć sprawców. Na szczęście natychmiast po zdarzeniu uruchomiono zasilanie awaryjne, a po tygodniu oświetlenie działało już normalnie. Wkrótce – dodaje – podejmiemy prace konserwatorskie przed okresem zimowym, a zaraz po Święcie Niepodległości tradycyjnie rozpoczniemy instalację sztucznego lodowiska na placu przed fontanną.