Ponad 1,5 tys. osób wzięło udział w sobotnim „Marszu Autonomii”. Podczas imprezy zbierane były podpisy, potrzebne do złożenia wniosku o zarejestrowanie Śląskiej Partii Regionalnej. Jak informuje Henryk Mercik z Ruch Autonomii Śląska i Grzegorz Franki ze Związku Górnośląskiego – jest już ich tyle, ile potrzeba, czyli tysiąc. Ale wciąż są zbierane, żeby wniosek złożyć z bezpieczną nadwyżką.
„Autonomia to normalność”. Między innymi takie hasło pojawiło się podczas dorocznego już „Marszu Autonomii”, który ulicami Katowic przeszedł w minioną sobotę. Wzięło w nim udział ponad 1,5 tys. osób. Po raz pierwszy w tym wydarzeniu „ramię w ramię” oficjalnie szedł i Ruch Autonomii Śląska, i Związek Górnośląski. Obie organizacje chcą zjednoczyć swoje siły, by niebawem powołać Śląską Partię Regionalną. Podczas marszu zbierane były podpisy poparcia dla tej inicjatywy, bowiem aby zarejestrować w Polsce partię polityczną należy w sądzie rejestrowym złożyć co najmniej tysiąc podpisów obywateli, posiadających prawo wyborcze. Jak informuje Henryk Mercik z RAŚ i Grzegorz Franki ze Związku Górnośląskiego – podpisów jest już tyle, ile potrzeba. Ale wciąż są zbierane, aby wniosek złożyć z bezpieczną nadwyżką.
Jeszcze nie jest znana dokłada data, kiedy dokumenty rejestracyjne zostaną złożone, ale członkowie obu organizacji deklarują, że chcą, aby stało się to jak najszybciej. – To był absolutnie wyjątkowy marsz – podsumowuje wydarzenia Henryk Mercik. – Po pierwsze dlatego, że wspólnie zapraszaliśmy na niego z Grzegorzem Frankim, prezesem Związku Górnośląskiego. Wspólnie zaprosiliśmy też na spotkanie, organizowane przez ZG w trzecią sobotę września na Górze św. Anny. I wspólnie zapowiedzieliśmy, że chcemy tworzyć naszą platformę polityczną – dodaje.
Zaznacza, że obie organizacje – RAŚ i ZG – będą istnieć nadal. – To jest bardzo duża tradycja i są też pewne odmienności, których się nie wstydzimy. Myślę, że to, że różnimy się od siebie, ale istniejemy już od wielu lat na górnośląskiej scenie, jest naszą wartością, jest naszym bogactwem – mówi Mercik i podkreśla, że wartość obu organizacji przy powstaniu Śląskiej Partii Regionalnej będzie zsumowana.
– To było bardzo radosne spotkanie wielu Ślązaków o różnych nurtach myślenia – ocenia z kolei Grzegorz Franki, prezes ZG. – Związek Górnośląski po raz pierwszy oficjalnie uczestniczył w marszu, choć nasi członkowie bywali (w poprzednich latach – przyp. red.) na marszach zupełnie prywatnie. Cieszę się, że mieszkańcy Katowic pozytywnie reagują na to wydarzenie – podsumowuje.
Komentarz:
Ruch Autonomii Śląska powstał jako stowarzyszenie i działa nieprzerwanie od stycznia 1990 roku. Jak czytamy w notce encyklopedycznej na temat organizacji, głównym jej celem jest utworzenie autonomicznego regionu w historycznych granicach Górnego Śląska. RAŚ powołuje się przy tym na posiadanie autonomii w okresie II Rzeczypospolitej przez województwo śląskie. Organizacja ma zwolenników zorganizowanych w silne koła m.in. w Rybniku, Katowicach, Wodzisławiu Śląskim i w woj. opolskim. Od dwóch kadencji przedstawiciele Ruchu zasiadają w ławach sejmiku śląskiego.
Ruch Autonomii Śląska znalazł się w raporcie służb specjalnych opisującym zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Wiele osób obawia się, iż RAŚ chce de facto oderwania Śląska od Polski. Organizacja intensywnie współpracuje z mniejszością niemiecką. Wielu sądzi, iż RAŚ jest narzędziem niemieckiej propagandy.
P. Jankowski