Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło zadowolenie z utrzymania przez USA sankcji wobec Federacji Rosyjskiej. W wydanym oświadczeniu resort napisał, że Polska z zadowoleniem przyjmuje podpisanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa ustawy podtrzymującej dotychczasową politykę sankcji Stanów Zjednoczonych wobec Rosji.
Ministerstwo podkreśliło, że zapisanie sankcji w ustawie daje nadzieję na ich większą skuteczność. Do tej pory, po rosyjskiej aneksji Krymu i agresji na Ukrainę, obostrzenia były wprowadzane prezydenckimi dekretami.
Jak czytamy w oświadczeniu, rozszerzenie w ustawie sankcji wobec rosyjskiego sektora energetycznego, w tym firm zaangażowanych w projekt Nord Stream 2, jest – w ocenie resortu – zgodne ze strategicznymi interesami Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem MSZ, utrzymanie obostrzeń może się także przyczynić do większej dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych do całej Unii Europejskiej.
Przyjęta zdecydowaną większością głosów przez Kongres, a potem podpisana przez prezydenta Donalda Trumpa ustawa nakłada nowe sankcje jako odwet za rosyjską ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie i wzmacnia sankcje, nałożone wcześniej przez prezydenta Baracka Obamę w odpowiedzi na aneksję Krymu i udział Rosji w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. Ustawa odbiera prezydentowi Donaldowi Trumpowi możliwość samodzielnego zniesienia sankcji wobec Moskwy. Aby to zrobić, będzie musiał przedstawić uzasadnienie i uzyskać zgodę Kongresu. Ustawa daje też Donaldowi Trumpowi możliwość nałożenia „w koordynacji z sojusznikami” sankcji na firmy, uczestniczące w projekcie budowy gazociągu Nord Stream 2. Prezydent nie ma jednak obowiązku tego robić.
Wprowadzenie sankcji potęguje kryzys w relacjach amerykańsko-rosyjskich. Kreml odpowiedział na nowe restrykcje nakazem zmniejszenia liczebności amerykańskich placówek dyplomatycznych w Rosji o 755 osób do poziomu 450.
Tymczasem Szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker ostrzega, że Bruksela jest gotowa odpowiedzieć na nowe sankcje Stanów Zjednoczonych wobec Rosji. Podpisana dziś przez prezydenta Donalda Trumpa ustawa daje mu możliwość nałożenia „w koordynacji z sojusznikami” sankcji na firmy, uczestniczące w projekcie budowy gazociągu Nord Stream 2.
W wywiadzie dla niemieckiego radia Jean Claude Juncker zanaczył, że Unia Europejska jest gotowa bronić swoich interesów gospodarczych. Podkreślał, że Stany Zjednoczone powinny były skoordynować nałożenie sankcji.
Już kilka dni temu szef Komisji Europejskiej odwołując się do sloganu amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa z kampanii wyborczej, podkreślił, że „Ameryka na pierwszym miejscu nie może oznaczać, że Europa0 będzie na ostatnim”. Urzędnicy przekonywali, że nowe amerykańskie sankcje mogą wywrzeć bezpośredni wpływu na sektor energetyczny w Europie i uderzą w europejskie koncerny energetyczne. Problematyczne są łączone projekty
energetyczne, w których europejskie koncerny współpracują z Gazpromem, Łukoilem i Rosnieftem.
IAR/ Tomasz Majka i wcześn. Bruksela-pp
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/MSZ & wcześniejsze/jl/dyd