1.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Polska to nie tylko Lewandowski. Portugalia to nie tylko Ronaldo…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– Nie ma pięknej i brzydkiej gry, jest dobra i zła – mówi selekcjoner Portugalii Fernando Santos. W piątek na Stade Velodrome w Marsylii Polaków czeka ciężki bój o półfinał Euro 2016 i wcale nie musi być to tylko snajperski pojedynek Lewandowski – Ronaldo.

– Polska to nie tylko Lewandowski. Nie możemy się skupiać tylko na jednym piłkarzu, bo to silny, wyrównany zespół – przyznaje Nani. Nie tylko on jest zdania, że Portugalczyków czeka w czwartek trudne zadanie, choć słuchając kibiców z tego kraju można odnieść wrażenie, że Cristiano Ronaldo i spółka już się zakwalifikowali do półfinału. Są pewni siebie i bezkrytycznie wpatrzeni w swoich piłkarzy (zwłaszcza w jednego), co widać choćby po tym, jak reagują podczas otwartych treningów w podparyskim Marcoussis.

Z dużo większą rezerwą podchodzi do ćwierćfinału w Marsylii trener Portugalczyków Fernando Santos. Być może dlatego, że miał już do czynienia z Polakami, choć można odnieść wrażenie, że jego edukacja zakończyła się cztery lata temu, gdy grupowym rywalem biało-czerwonych była prowadzona przez niego Grecja. – Mają świetnych piłkarzy z Robertem Lewandowskim na czele. Prawie wszyscy grają w Niemczech – stwierdził kilka dni temu, bo faktycznie – podczas Euro 2012 prawie połowa naszej podstawowej jedenastki grało w Niemczech, dziś jednak zostali tam tylko Lewandowski i Łukasz Piszczek.

– Polska to bardzo silna drużyna. Spodziewam się wielkiego meczu między dwiema groźnymi ma ekipami – dodał Santos. My możemy z kolei spodziewać się co najmniej równie trudnego pojedynku, co cztery lata temu, gdy Polska i Grecja zmierzyły się w meczu otwarcia, w Warszawie. Do przerwy prowadziliśmy wówczas 1:0, po bramce Lewandowskiego. Drugą połowę zaczęliśmy z przewagą jednego zawodnika, bo tuż przed zakończeniem pierwszej za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska Sokratis Papastathopoulos.

Wydawało się, że tego dnia Grecy nie są nam niczym w stanie zagrozić… Moment nieuwagi polskich obrońców kosztował nas jednak stratę bramki. Kolejny rzut karny dla rywali i czerwoną kartkę dla Wojciecha Szczęsnego. Gdyby chwilę później wprowadzony awaryjnie z ławki Przemysław Tytoń nie odbił strzału Giorgosa Karagounisa przegralibyśmy ten mecz. Grecy grali w tamtym turnieju w sposób wyrachowany do bólu. Skupiali się na defensywie, szukając okazji do kontry, a bramki zdobywali praktycznie z niczego. Właśnie w taki sposób pokonali w ostatnim meczu grupowym 1:0 Rosję, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału (przegrali w nim z Niemcami).

W podobny sposób awans do ćwierćfinału Euro 2016 zapewniła sobie teraz Portugalia. Dość powiedzieć, że w regulaminowym czasie gry meczu 1/8 finału z Chorwacją żadna z drużyn nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę, a jedynego gola zdobył Ricardo Quaresma (dobijając z bliska głową uderzenie Ronaldo) na trzy minuty przed końcem dogrywki. – Graliśmy nudny futbol? Czasami trzeba być pragmatycznym. Według mnie nie ma pięknej i brzydkiej gry, jest tylko dobra i zła, a przeciwko Chorwatom zagraliśmy dobrze – podkreśla Santos.

– Oczywiście, chcielibyśmy grać pięknie dla oka, ale czasami trzeba spotkanie rozegrać inaczej. Ja nie jestem tutaj po to, aby mój zespół grał z wielkim rozmachem, tylko żeby wygrywał, na tym polega turniej taki, jak Euro – dodaje, zaznaczając przy okazji, że jego piłkarze faktycznie mają wiele do poprawy w ofensywie. – Musimy szybciej rozgrywać piłkę – mówi. Na razie jednak jego zawodnicy od kilku dni ćwiczą na treningach rzuty karne. Zainspirowało ich najwyraźniej to, co wydarzyło się w meczu Polski ze Szwajcarią i pewność, z jaką wykonywali jedenastki piłkarze Adama Nawałki.

 

TS/Hubert Zdankiewicz, Paryż (AIP), Fot. Frank Augstein

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520