Bostońska policja znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak jeden z funkcjonariuszy chwycił młodego mężczyznę za szyję. Nagranie z incydentu szybko rozprzestrzeniło się w sieci.
Widać na nim, jak podejrzany krzyczy „je**ć policję, je**ć te świnie!”. Po chwili zostaje aresztowany pod zarzutem zakłócania porządku. Kiedy policjant próbuje wsadzić go do radiowozu, mężczyzna dalej krzyczy, co powoduje, że mundurowy łapie go za szyję. Świadkowie są tym wzburzeni, jeden z nich mówi, że za chwilę ktoś zostanie postrzelony.
Obyło się bez rozlewu krwi, ale zdaniem wielu internautów reakcja policji była w tej sytuacji przesadzona. Funkcjonariusze odpowiadają jednak, że film nie pokazuje wszystkiego. – Jeszcze przed nagrywaniem miała miejsce ważna aktywność – powiedział Dan Linskey, były komisarz policji w Bostonie.
Sytuacja była napięta do tego stopnia, że jeden z obecnych na miejscu funkcjonariuszy wyciągnął własny telefon komórkowy, aby nagrać nagrywającego go świadka. Komisarz William Evans wyjaśnia, że policja robi, co może, aby oczyścić ulice z przestępców, ale często musi się zajmować mniej znaczącymi przypadkami, w których pada ofiarą napaści słownych. – Przeszkadzają mi okrzyki typu „je**ć policję”, ludzie nie okazują nam szacunku – powiedział.
Policja poinformowała, że prowadzi wewnętrzne śledztwo w związku z tym incydentem, ale żadnemu z mundurowych nie grozi postępowanie dyscyplinarne.
(jj)