Funkcjonariusz policji z Detroit przebywa w stanie krytycznym w szpitalu po tym, jak w środę wieczorem został postrzelony przez podejrzanego.
43-letni mężczyzna otworzył ogień do policjantów, którzy odpowiedzieli na wezwanie do przemocy domowej. Po oddaniu kilku strzałów schował się do mieszkaniu, z którego później mundurowi go wykurzyli za pomocą środka chemicznego. Podejrzany próbował jeszcze uciekać pieszo, ale w końcu został zatrzymany. Później okazało się, że na mężczyznę było zarejestrowanych dziewięć sztuk broni palnej.
Jeden z policjantów, który pracuje w departamencie w Detroit od dwóch lat, został dwukrotnie postrzelony. W czwartek przeszedł operację.
– Tyle już razy stawaliśmy w tym miejscu – powiedziała Lashinda Stair, asystentka szefa lokalnej straży pożarnej, nawiązując do poprzednich sytuacji, w których ranny został któryś z funkcjonariuszy. – Teraz najważniejsze jest podtrzymywanie na duchu jego rodziny, jak i podtrzymywanie na duchu całego departamentu policji w Detroit – dodała.
Inny policjant, którego podano tylko nazwisko – Johnson, przebywa nieprzytomny w szpitalu od czasu postrzału w kwietniu 2017 roku. On także odpowiadał wtedy na wezwanie dotyczące przemocy domowej.
(dr)