To miała być mile spędzona niedziela na grzybach. Miłośnik grzybobrania nie spodziewał się tego co zobaczył w lesie. Wśród drzew dojrzał fragmenty ludzkiego ciała.
Rozerwane ciało było rozrzucone na obszarze kilku metrów. O makabrycznym widoku powiadomił policję. – W niedzielę około godziny 15. w kompleksie leśnym pomiędzy miejscowościami Nowe i Sarbka, ujawnione zostały zwłoki ludzkie znajdujące się w znacznym stopniu rozkładu – przyznaje Dominik Zieliński z wągrowieckiej komendy policji.
Ciało zostało rozszarpane najprawdopodobniej przez dzikie, leśne zwierzęta. Kim był człowiek, którego ciało znaleziono? Jak zginął? Te pytania cały czas pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi. – Nie wykluczamy, że może to być ciało zaginionego w kwietniu Janusza Chudzińskiego, jednak w chwili obecnej stan zwłok uniemożliwia jednoznaczną identyfikację. Na miejscu wykonano czynności z udziałem prokuratora dyżurnego, zwłoki zabezpieczono do badań sekcyjnych. W chwili obecnej nie stwierdzono udziału osób trzecich w zdarzeniu. Trwają czynności identyfikacyjne – podkreśla przedstawiciel wągrowieckiej policji. Jednocześnie jednak prowadzone są poszukiwania zaginionego Janusza Chudzińskiego.
Jego wizerunek i dane cały czas widnieją na stronie wągrowieckiej komendy wśród osób zaginionych. 46-letni mężczyzna wyszedł z domu 9 kwietnia tego roku około godziny 9 nie mówiąc nikomu dokąd idzie. – Tego samego dnia około godziny 13:00 widziany był na drodze asfaltowej prowadzącej z miejscowości Nowe do miejscowości Kamienica. Nie miał żadnych problemów, jak również nie miał myśli samobójczych – informują policjanci. Zaginiony ma 178 centymetrów wzrostu i waży koło 70 kg. – W chwili zaginięcia nie posiadał przy sobie dokumentów – przyznają policjanci.
(AIP)