Lokalsi z Puszczy Knyszyńskiej chcą zachęcić do przyjazdu turystów z Dalekiego Wschodu.
– O proszę. To fajny pomysł – chwali Małgorzata Masłowska, szefowa Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. – Puszcza Knyszyńska to perełka, z Supraślem i mnóstwem szlaków turystycznych na czele. Ta cisza, spokój i przyroda. W Chinach, gdzie króluje przestrzeń industrialna i wieżowce, tego nie ma – przekonuje Małgorzata Masłowska.
W tym sezonie do białostockiego Centrum Informacji Turystycznej nie zawitał żaden Chińczyk. Ale Lokalna Grupa Działania Puszcza Knyszyńska chce zachęcić mieszkańców Dalekiego Wschodu do odwiedzenie naszego regionu. Grupa włączyła się w Bałtycki Jedwabny Szlak. – Wspólnie z naszymi partnerami z Finlandii i Estonii stworzymy produkt turystyczny dla turysty chińskiego. Będą to ulotki, strona internetowa oraz wszelkie instrukcje – wyjaśnia Adam Kamiński, prezes LGD Puszcza Knyszyńska.
Chodzi o to, by goście z dalekich Chin przyjeżdżali na urlop do Puszczy Knyszyńskiej i do Białegostoku. – Nawiązaliśmy współpracę z chińskimi organizacjami turystycznymi – mówi Kamiński. Uważam, że nasz region bardzo na tym skorzysta. Bo to oznacza rozwój turystyki i – nie ma co ukrywać – zarobek. Chcemy, aby nasi hotelarze, restauratorzy i producenci produktów kulinarnych więcej zarabiali – zapewnia Kamiński.
– Zamierzamy promować aktywny wypoczynek, a także gościnność i kulinaria naszej puszczy. Owszem, jest u nas co zwiedzać. Ale można też smacznie zjeść. Częstujemy kiszką i babką ziemniaczaną, a także kartaczami, swojskimi wędlinami i chłodnikami – wymienia Edyta Szubska ze Stanicy Kresowej w Poczopku.
– Będą warsztaty, jak obsługiwać turystę z Chin. Bo oni specyficznie jedzą i mają inny temperament – dodaje Kamiński. Małgorzata Masłowska zauważa, że z tej oferty mogliby na przykład skorzystać studiujący u nas Chińczycy. – Z tym krajem współpracuje nasza politechnika, zaś na uniwersytecie ma być wprowadzony język mandaryński – przypomina szefowa PROT.
(AIP)