Organizatorom maratonu w Miami zostało po zawodach kilkaset nieotwartych butelek z wodą. Co się z nimi stało? Prawie wszystkie trafiły na śmietnik.
Scott Aaronson akurat przechodził ulicą i zarejestrował telefonem, jak palety wypełnione butelkami trafiają na tył ciężarówki wywożącej odpady. Szacuje, że zmarnowano około 600 galonów czystej wody. – Żyję w Detroit, to jakaś godzina drogi od Flint, gdzie trwa cały ten kryzys wodny. Nawet jeżeli nie było sensu zawozić tej wodę do Flint, to niewątpliwie nieotwarte butelki z wodą mają dużą wartość i można je było wykorzystać na wiele innych sposób – powiedział.
Jeden z organizacji charytatywnych podkreśliła, że istotnie przyjęłaby chętnie taki podarunek. Organizatorzy tymczasem poinformowali w oficjalnym oświadczeniu, że to, co widać na filmie, „nie odpowiada ich oczekiwaniom”, choć zaznaczyli, że kilka palet przekazano potrzebującym. Teraz zamierzają przyjrzeć się swoim procedurom, aby do podobnej sytuacji nie doszło podczas kolejnej edycji maratonu.
(łd)