Po trzydziestu trzech latach w rzymskich autobusach pojawią się dziś znów konduktorzy. Ich głównym zajęciem nie będzie sprzedaż biletów, lecz obrona kierowców, zwłaszcza na trasach podmiejskich.
Na tych trasach coraz więcej jest ostatnio napadów na kierowców przez gangi młodocianych. Na etacie konduktora zakłady komunikacji miejskiej tak naprawdę więc zatrudniły ochroniarzy. Będzie ich po trzech w każdym
pojeździe. Ostatni konduktor, który wysiadł z rzymskiego autobusu w 1983 roku, sprzedawał bilety. Zachęcał też pasażerów, by nie zatrzymywali się w drzwiach, lecz posuwali się do przodu. Kierownictwo przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej wie, że co trzeci pasażer jedzie na gapę. Dlatego aż osiemdziesiąt procent rzymian było za powrotem konduktora. Nikt nie przypuszczał, że po latach czekać będą na niego zupełnie nowe zadania.
M. Lehnert, Rzym, Fot. Dreamstime.com