Audyt przeprowadzony w ubiegłym tygodniu w szesnastu placówkach Planned Parenthood na Florydzie wykazał, że trzy z nich działają niezgodnie z posiadaną licencją.
Agency for Health Care Administration dopatrzyła się nieścisłości w klinikach w St. Petersburgu, Fort Myers i Naples. Wszystkie miały dokonywać aborcji w drugim trymestrze, podczas gdy licencja pozwala im tylko na zabiegi w pierwszym. Inna klinika, znajdująca się w Pembroke Pines, nie trzymała się natomiast własnych procedur dotyczących opisywania pozostałości płodu.
Laura Goodhoue ze stowarzyszenia Planned Parenthood na Florydzie twierdzi, że jeszcze kilka dni temu AHCA nie zgłaszała żadnych problemów. – Działamy zgodnie z prawą. AHCA nigdy dotąd nie miała z nami kłopotów, a ostatnią inspekcję przeprowadzono zaledwie dwa tygodnie temu. Agencja zmieniła swoją interpretację przepisów, jest nikonsekwentna – powiedziała.
Planet Parenthood znajduje się w ogniu krytyki od czasu publikacji nagrań sugerujących, że organizacja handluje tkankami usuniętych płodów. Jej władze przekonują, że nie prowadzą takich praktyk, a filmy zostały zmontowane w sposób mający wywołać pożądany efekt. Jak twierdzą, organizacja stała się ofiarą politycznej kampanii oszczerstw.
(łd)