Przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński na podstawie danych otrzymanych z obwodowych komisji wyborczych poinformował, że według stanu na godz. 12 zagłosowało 16,47 proc. uprawnionych, czyli blisko 5 mln osób. Największa frekwencja jest w Białymstoku – zagłosowało tam 21,13 proc. uprawionych, a najniższa w Sosnowcu, gdzie do urn poszło 15,14 proc. uprawionych.
Jak podało PKW, najwyższa frekwencja według stanu na godz. 12 była w województwie małopolskim, gdzie do urn poszło 20,10 proc. osób uprawionych do głosowania, a najniższa w województwie lubuskim – 12,93 proc.
Przewodniczący PKW odniósł się również do incydentów, które miały miejsce w kraju – Wszelkie tego rodzaju incydenty, jak np. zrywanie bannerów czy incydent z bronią, powinny być zaraportowane policji czy prokuraturze – powiedział Hermeliński.
Przewodniczący PKW potwierdził także, że pożar lokalu wyborczego w Biskupinie nie wpłynie na czas trwania ciszy wyborczej. – Obwodowa komisja wyborcza podjęła decyzję o przerwie w głosowaniu, natomiast to nie miało wpływu na ciszę wyborczą – stwierdził Hermeliński i dodał, że okręgowa komisja zaakceptowała tę decyzję i nie widzi powodu do przedłużania ciszy.
– Otrzymuję jednostkowe sygnały o nieprawidłowościach w niektórych kartach do głosowania na posłów do sejmu. W kartach tych ma brakować poszczególnych kartek z listami partii lub kartki są multiplikowane, listy kandydatów są wklejone dwukrotnie, czasami zdarza się niewłaściwa kolejność partii – przyznał przewodniczący PKW i powiedział, że komisje obwodowe zostały wyczulone na takie sytuacje, a wyborcy mogą żądać wydania kolejnej karty, gdy otrzymana jest niepoprawna.
Wcześniej w Biskupinie w woj. kujawsko-pomorskim doszło do pożaru lokalu wyborczego. W ogniu stanął kominek w drewnianym budynku, w którym zorganizowano lokal wyborczy.
Osoby pracujące w komisji wyborczej opuściły lokal wyborczy przed przybyciem straży – donoszą strażacy. Nikt nie odniósł obrażeń. Na miejsce zadysponowano 7 zastępów straży. Budynek nie nadaje się do dalszego użytkowania. Lokal 3 został przeniesiony do budynku szkoły.
Magdalena Nałęcz AIP