Bycie Ślązakiem to nie zawód czy funkcja, tylko etos – mówi Szczepan Twardoch, śląski pisarz w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego”. Jak sam twierdzi, jest pisarzem, bo tylko to mu wychodzi.
– Nie czuję się w ogóle Polakiem – mówi Szczepan Twardoch w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego”. – Urodziłem się i wychowałem w śląskiej rodzinie i nigdy nie chciałem zmienić narodowości, nie wybrałem sobie innej – mówi Twardoch.
Jak twierdzi, skoro urodził się na Śląsku i wychował w śląskiej rodzinie, takie rzeczy są dla niego oczywiste. Co więcej, coraz częściej czuje zniechęcenie do dyskusji na ten temat, szczególnie z zaangażowaniem polityki. – Nie chcę być człowiekiem jednego tematu – mówi psiarz.
W wyczerpującym wywiadzie, który przeczytać można na serwisie Śląsk Plus, Szczepan Twardoch mówi także o nowej książce – niezwykłym przedsięwzięciu wydawniczym jakim jest wywiad rzeka z Mamedem Chalidowem. Jak doszło do tej niezwykłej współpracy śląskiego pisarza i czeczeńskiego zawodnika MMA? – Ja się nie kryłem z moim zainteresowaniem boksem, trenowaniem boksu, więc stąd być może skojarzył, że skoro jest człowiek, który włada językiem polskim, a z drugiej strony fascynują go sporty walki, to być może się z Chalidowem na tym poziomie dogadamy i będę wiedział, o czym w ogóle mówimy – mówi Twardoch o Chalidowie.
W wywiadzie do „Dziennika Zachodniego” Anita Czupryn rozmawia ze Szczepanem Twardochem także o jego pracy jako handlarz bronią białą, instynkcie przetrwania i istocie człowieczeństwa. – Według wszystkich, jakie przychodzą mi do głowy, ludzkich hierarchii wartości, to w człowieku jest naturalna skłonność do zła, ponieważ człowiek biologicznie jest zwierzęciem, więc tak jak każde zwierzę ma w sobie zaprogramowany egoizm, instynkt przetrwania – mówi Szczepan Twardoch.
aip, Fot. Bartek Syta