Prawo i Sprawiedliwość przestrzega, że województwa mogą stracić fundusze unijne, jeśli nie zaczną ich szybciej wydawać. Gwarancją dobrego wykorzystania pieniędzy mają być nowe władze sejmików – samorządowcy z PiS. Obecni marszałkowie mówią wprost: rząd kłamie i manipuluje.
– W naszej kampanii wyborczej cały czas powtarzamy, że potrzebujemy w regionach dobrych gospodarzy, ludzi, którzy będą w sposób ambitny, skuteczny, zaangażowany działać na rzecz tych regionów, będą robić wszystko, żeby wykorzystywać każdą złotówkę, każdy grosz, żeby podnosić cywilizacyjnie i rozpędzać rozwojowo regiony – przekonywał niedawno europoseł Tomasz Poręba, szef kampanii PiS. – Niestety, twarde fakty, twarde liczby, jeżeli chodzi o część polskich regionów rządzonych przez Platformę i PSL nie pozostawią złudzeń, że tam tych dobrych gospodarzy, jeżeli chodzi o wydatkowanie środków europejskich, po prostu nie ma – ocenił Poręba.
Według wyliczeń PiS przepaść może nawet 1,3 mld euro. Za tę kwotę można by wybudować np. 5 tys. km dróg lokalnych albo 170 km autostrad – podkreślają politycy partii rządzącej.
Teraz do zarzutów PiS odnoszą się marszałkowie województw, którzy w zdecydowanie większości są związani z PO i PSL. – Zapewniam, że województwo lubelskie nie odda choćby jednego euro z Regionalnego Programu Operacyjnego, który został nam przyznany – zapewnia Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego, które według PiS może stracić blisko 80 mln euro. Marszałek zapewnia, że za trzy kwartały bieżącego roku województwo wykonało 102 proc. planu i do końca roku zrealizuje go w sposób ustalony wcześniej z Komisją Europejską.
W podobnym tonie wypowiadają się inni marszałkowie – o kłamstwie i manipulacji mówią włodarze z woj. pomorskiego czy kujawsko-pomorskiego.
Wicemarszałek woj. wielkopolskiego Wojciech Jankowiak przyznaje, że występują trudności. – Wynika to z obecnej sytuacji w gospodarce. Firmy budowlane mają problemy i przeżywają trudny okres, brakuje rąk do pracy, drożeje paliwo i surowce. Czasem musimy unieważniać przetargi – wyjaśnia.
Jakub Oworuszko, AIP