Strajk generalny w Brazylii – pierwszy od 21 lat. Związki zawodowe domagają się od rządu i parlamentu zaprzestania prac nad nową ustawą emerytalną.
Projekt zakłada wydłużenie – z 25 do 40 – liczby lat pracy uprawniających do otrzymywania emerytury.Organizatorem protestu jest Główna Centrala Związkowa (CUT) – największy związek zawodowy kraju.
Zgodnie z obowiązującym w Brazylii prawem, wiek emerytalny mężczyzn wynosi 65 lat a kobiet 62 lata. W obu przypadkach, pracujący muszą mieć przepracowanych 25 lat. Rząd Michela Temera chce wydłużyć liczbę lat pracy, uprościć pracodawcom procedurę zwolnień i skrócić do pół godziny przerwę obiadową. Projekt ustawy ma być w maju głosowany w parlamencie.
Beatriz Cerqueira, lider Głównej Centrali Związkowej oświadczyła, że nowa ustawa emerytalna pozbawia zatrudnionych podstawowych praw. „Zatrzymamy pracę całego kraju. Zrobimy to po to, by rząd i parlament – bez naszego poparcia do przyjęcia nowej ustawy emerytanej – wiedzieli, że nie pozwolimy, by weszła w życie” – mówiła lider związków zawodowych.
Protest poparły wszystkie centrale i cechy rzemieślnicze. Po raz pierwszy w historii, również nauczyciele prywatnych szkół, w wielu wypadkach zachęceni do strajku przez rodziców. W całej Brazylii pracę wstrzymała komunikacja miejska a piloci i kontrolerzy ruchu powietrznego zapowiedzieli sparaliżowanie lotnisk.
Ewa Wysocka, Barcelona,Fot. Twitter.com