Bostońska pielęgniarka zapobiegła potencjalnej tragedii, kiedy u kobiety siedzącej za kółkiem lokalnego autobusu odezwały się dolegliwości zdrowotne.
Zatrudniona w Boston Medical Center Sarah Demers wracała właśnie z pracy i zauważyła, że coś jest nie tak. – Kierująca zaczęła wydawać dźwięki. Podbiegłam więc i zdjęłam jej nogę z gazu, potem nacisnęłam hamulec i zatrzymaliśmy się tuż przed słupem – relacjonuje.
Autobusem jechało wtedy od 15 do 20 pasażerów. Doświadczenie Demers okazało się zbawienne – po zatrzymaniu opanowała sytuację, pomagając mającej atak kobiecie. – Nie chciałam, żeby wcisnęła gaz, to było moje główne zmartwienie. Nie chciałam, żebyśmy wjechali w jakiś budynek i wszyscy ucierpieli. Nie na mojej zmianie – skomentowała.
(jj)