Pięć osób zginęło w niedzielę w pożarze, do którego doszło w domu w Novi, na przedmieściach Detroit.
Ofiary mają powyżej 20 i 30 lat. Wszyscy byli pracownikami lokalnej restauracji. Po ugaszeniu pożaru bezskutecznie próbowano uratować dwie osoby.
– Patrzyliśmy na to wszystko. Niczego nie mogliśmy zrobić. Żyjemy tutaj od osiemnastu lat, coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy. Nic równie tragicznego nie miało tutaj miejsc – powiedział Kurt Kilar, sąsiad ofiar.
Wstępne śledztwo wykazało, że pożar rozpoczął się w piwnicy. Trwa ustalanie jego przyczyny.
(dr)/foto youtube.com