Kobieta z Bostonu, która wzbogaciła się na kłamstwie, jakoby była jedną z ofiar zamachu terrorystycznego podczas maratonu bostońskiego, przyznała się przed sądem do winy. Musi teraz zwrócić 40 tysięcy dolarów, które otrzymała na rzekome leczenie.
41-letnia Joanna Leigh istotnie była 15 kwietnia 2013 roku w pobliżu mety maratonu. Opuściła jednak to miejsce, zanim doszło do eksplozji, które zabiły trzy osoby i raniły 264. Mimo to dwa tygodnie później zgłosiła się do lekarza, stwierdzając, że doznała poważnego urazu głowy, gdy biegła na pomoc ofiarom.
– Oskarżona żerowała na współczuciu ludzi i organizacji, które pomagały potrzebującym. Każdy dolar, którego otrzymała, został skradziony osobie, która naprawdę go potrzebowała. Podczas gdy inni pytali, jak mogą pomóc, ona pytała, jak może zyskać – stwierdził w piątek Sąd Najwyższy hrabstwa Suffolk.
Oprócz zwrotu pieniędzy kobieta będzie musiała przepracować społecznie 300 godzin oraz poddać się ocenie psychiatrycznej.
(jj)