14.6 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Oslo: Konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W niedzielę na skoczni Holmenkollen w norweskim Oslo skoczkowie powrócą do indywidualnej rywalizacji w Pucharze Świata. Dla Kamila Stocha i Stefana Krafta to jedne z sześciu ostatnich zawodów w tym sezonie, które wyłonią zwycięzcę Kryształowej Kuli. 

W niedzielę walka o Puchar Świata za sezon 2016/2017 wkroczy na ostatnią prostą. Na sześć konkursów przed zakończeniem cyklu Kamil Stoch ma zaledwie 60 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej nad Stefanem Kraftem. Trzeci Daniel Andre Tande ma o 100 „oczek” straty więcej i również liczy się w grze o końcowy triumf, choć wydaje się, że ostateczna walka rozstrzygnie się między Polakiem i Austriakiem. Gdyby kierować się aktualną dyspozycją, faworytem do sięgnięcia po Kryształową Kulę jest na ten moment Kraft. Austriak od kilku tygodni imponuje rewelacyjnymi wynikami – w Lahti dwukrotnie sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza świata, najlepiej spisuje się także w Oslo. Po piątkowych kwalifikacjach i sobotnim konkursie drużynowym to Kraft przewodzi w klasyfikacji generalnej norweskiego turnieju Raw Air – Stoch jest w niej siódmy i traci do Austriaka 28,1 punktu.
Także we wczorajszej „drużynówce” Kraft był najlepszy. Poprowadził swoją reprezentację do zwycięstwa i gdyby zliczyć wyniki indywidualne, to on uzyskał najlepszą notę. Stoch skakał krócej i od niego i m.in. od Piotra Żyły, który w tym momencie wśród biało-czerwonych jest w najwyższej formie. Obok Krafta skoczek z Wisły był w sobotę najlepszym zawodnikiem zawodów, w których Polska zajęła trzecią pozycję. – To nie był łatwy konkurs dla żadnej z drużyn. Wszyscy skakali na podobnym poziomie, dziś trzeba było skakać bardzo dobrze i bardzo równo. Dla nas to bardzo dobre zawody. Każdy dał z siebie wszystko i wywalczyliśmy trzecie miejsce – mówił po konkursie Stoch. Polski mistrz olimpijski z Soczi w Oslo spisywał się na ogół dobrze, choć nigdy nie udało mu się tam wygrać. W latach 2014-2015 dwukrotnie stawał na najniższym stopniu podium, a wczoraj powtórzył to osiągnięcie w drużynie. Po zawodach w Oslo skoczkowie nie będą mieli chwili wytchnienia. Już w poniedziałek będą skakać w oddalonym o niespełna 200 kilometrów Lillehammer, gdzie odbędą się kwalifikacje do wtorkowego konkursu indywidualnego.

Przemysław Drewniak (AIP), Fot. PolskaPress

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520