Świat stracił wielkiego człowieka. Wyrazy współczucia i kondolencje dla rodziny i najbliższych Zbigniewa Brzezińskiego – napisało na Twitterze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
„Smutek w związku z odejściem” Zbigniewa Brzezińskiego wyraził też były amerykański prezydent Jimmy Carter z żoną Rosalynn. – Był ważną częścią naszego życia od ponad czterech dekad i był znakomitym urzędnikiem państwowym- zawarto w oświadczeniu na stronie Centrum Cartera.
Dalej jest mowa o wielkim szacunku dla wiedzy Brzezińskiego, co sprawiło, że Carter poprosił go, by mu doradzał w sprawach polityki zagranicznej. – Polubiłem go i rozwinęliśmy wspaniałe osobiste relacje – napisał Carter, określając Brzezińskiego człowiekiem błyskotliwym, oddanym i lojalnym.
Profesor Zbigniew Lewicki, amerykanista w UKSW w wypowiedzi dla TVN24 zwrócił uwagę na rolę, jaką odegrał Brzeziński w grudniu 1980 roku, kiedy on i prezydent Carter zrobili wszystko, by rosyjskie wojska nie wkroczyły doi naszego kraju.
Z inicjatywy Brzezińskiego zimą 1980 r. ustępujący już z urzędu Jimmy Carter zmobilizował przywódców Europy Zachodniej oraz papieża Jana Pawła II, aby wystąpili w obronie Polski, która była zagrożą interwencją ZSRR. Przestrzegli oni Moskwę przed takim krokiem, że oznaczać to będzie koniec odprężenia w Europie.
Po odejściu z rządu w 1981 r. Brzeziński pozostał ekspertem ds. polityki zagranicznej USA, angażując się m. in. w sprawy polityki wobec ZSRR i bloku wschodniego. Profesor mocno też wspierał przyjęcie Polski do NATO, współpracując z Polonią amerykańską.
Kazimierz Sikorski/fot.twitter