Samantha Geimer wystosowała do prokuratury w Los Angeles list, w którym wnioskuje o opublikowanie dokumentu, dzięki któremu, jej zdaniem, Roman Polański będzie mógł wrócić do Stanów Zjednoczonych. Reżyser, który przed laty przyznał się do gwałtu, pozostaje w USA w stanie oskarżenia, bo sprawa ta nie została zakończona.
Amerykański sąd na początku kwietnia odrzucił wniosek pełnomocnika Romana Polańskiego w którym adwokat domagał się uznania, że Polański odbył w całości karę więzienia, gdy w 1977 roku przed 42 dni przebywał w areszcie, oczekując na decyzję sądu. Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się do uprawiania seksu z nieletnią, w zamian za oddalenie innych zarzutów. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.
W liście Samanthy Geimer padają oskarżenia pod adresem prokuratorów, którym Samantha Geimer zarzuca, żę traktowali ją z lekceważeniem, używając przestępstwa popełnionego przeciwko niej na rzecz własnych karier. List publikuje gazeta „Hollywood Reporter”. Wczoraj został on odczytany w kalifornijskim sądzie.
Kobieta domaga się ujawnienia zeznań byłego zastępcy miejscowej prokuratury Rogera Gunsona, który wg niej, miał obiecać Romanowi Polańskiemu wyrok w zawieszeniu. Zdaniem Samanthy Geimer, ujawnienie tych dokumentów umożliwiłoby powrót polskiego reżysera do Stanów Zjednoczonych bez ryzyka trafienia do więzienia.
Dotychczas wnioski adwokatów Romana Polańskiego o ujawnienie zeznań Rogera Gunsona były odrzucane przez sędziów. Jak mówi jeden obrońców polskiego reżysera – Herland Braun, odmowa ujawnienia stenogramów z zeznaniami byłego kalifornijskiego prokuratora, jest nielegalna. Zapowiedział, że będzie apelował o ujawnienie tych dokumentów podczas kolejnej rozprawy, która jest zaplanowana w czerwcu.
S.Geimer kilkakrotnie oświadczała, że przebaczyła R.Polańskiemu a sprawa która ciągle nie jest zamknięta, przysparza jej cierpień.
IAR/hollywoodreporter.com, Fot. Twitter.com