Odszedł pułkownik Zbigniew Makowiecki

Pułkownik Zbigniew Makowiecki urodził się 11 kwietnia 1917 w Petersburgu. Od 1920 roku mieszkał w Warszawie. Służbę wojskową odbył w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Następnie został przeniesiony do rezerwy 1. Pułku Szwoleżerów J. Piłsudskiego w Warszawie. Tuż przed wybuchem II wojny światowej został zmobilizowany do 3. Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Stefana Czarnieckiego. W barwach strzelców konnych z Wołkowyska przeszedł cały szlak bojowy w kampanii 1939 roku. Jako dowódca plutonu brał udział m.in. w bitwie pod Wolą Gułowską. Po kapitulacji trafił do niewoli, całą wojnę spędził w różnych oflagach. W maju 1945, po wyzwoleniu przez wojska amerykańskie, trafił w szeregi 10. Pułku Dragonów 10. Brygady Kawalerii Pancernej w 1. Dywizji Pancernej. Wraz z dywizją spędził dwa lata w Niemczech pełniąc służbę okupacyjną. W 1947 roku wyjechał do Anglii i tam zamieszkał. W 1955 roku ożenił się z Janiną Cabałą, z którą miał dwie córki. Był Kanclerzem Kapituły Barw i Tradycji Kawalerii i Artylerii Konnej. 30 września 2017 r. w Woli Gułowskiej decyzją Ministra Obrony Narodowej otrzymał stopień pułkownika.

Pułkownik Zbigniew Makowiecki niejednokrotnie gościł w Woli Gułowskiej podczas uroczystości upamiętniających ostatnią bitwę kampanii wrześniowej. Ostatni raz gościł w gminie Adamów w ubiegłym roku. Był wyjątkowym przyjacielem Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków. Na oficjalnym fanpage pracownicy i dyrekcja placówki tymi słowami żegnają pułkownika Makowieckiego:

„W osobie Pana Pułkownika straciliśmy przedstawiciela pokolenia odchodzącego bezpowrotnie, bohatera świata szwoleżerów, ułanów i strzelców konnych. Pan Pułkownik Zbigniew Makowiecki był bohaterem czasu wojny ale także czasu trudnego życia po jej zakończeniu. Archetyp kawalerzysty, wzór dla patriotów z okopów, barykad ale także tych z ław szkolnych, grup rekonstrukcyjnych i wszystkich, dla których bycie prawym Polakiem to nie tylko biało-czerwony szalik na szyi ale dużo więcej. Dzisiaj straciliśmy Przyjaciela. Cześć Jego Pamięci.”